Rewanż jest koniecznością
Pięć kolejek pozostało do końca rundy zasadniczej ekstraklasy. Ta sobotnia dla gorzowianek może być najłatwiejszą z nich, ale to nie znaczy, że łatwą
JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec, PGE MKK Siedlce, Artego Bydgoszcz, Wisła Can-Pack Kraków i Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin - z tymi zespołami przyjdzie rywalizować InvestInTheWest AZS AJP w ostatnich pięciu meczach ekstraklasy i wydaje się, że te najbliższe dwa spotkania mogą nie należeć do tych najtrudniejszych. Zwłaszcza to pierwsze z nich z sosnowiczankami, które zajmują 9. miejsce w tabeli. A to z tego względu, że w kolejną sobotę z siedlczankami, plasującymi się na 12. pozycji, być może nie wystąpi nasza środkowa Magdalena Szajtauer. Reprezentantka Polski w czasie rozgrywek ligowych powinna grać z Eneą AZS AJP w turnieju finałowym mistrzostw Polski do 22 lat w Gdyni.
Z drugiej strony, Zagłębie nadal walczy o pierwszą ósemkę i jest jedną z tych pięciu drużyn, którym akademiczki uległy w tym sezonie. Na Śląsku było 64:69. Niemniej jednak podopieczne Mirosława Orczyka w miniony weekend zostały pokonane w Sosnowcu przez PGE MKK. Z zastrzeżeniem, że w tym pojedynku aż 30 punktów zdobyła doświadczona amerykańska rozgrywająca Naketia Swanier - najskuteczniejsza też w pierwszej potyczce z AZS AJP - a pięć „oczek” mniej jej rodaczka, urodziwa rzucająca Amanda Frost.
Zagłębie od InvestInTheWest dzieli w tabeli pięć lokat, ale obie ekipy też coś łączy. To... agencja sportowa Promotex. W jego stajni są: sosnowiczanki - silne skrzydłowe Marta Dobrowolska i Paulina Antczak, środkowa Paulina Rozwadowska, rozgrywająca Kinga Piędel oraz gorzowianki - wspomniana Szajtauer i niska skrzydłowa Paulina Misiek.
Na stratę punktów nasze nie mogą pozwolić. Zdaje sobie z tego sprawę Dariusz Maciejewski. - Na początku nastawialiśmy się na to, żeby w ogóle zagrać w play-off. To zamierzenie udało nam się zrealizować dość łatwo, bo już w pierwszych dziesięciu kolejkach. Kolejne zwycięstwa dały nam jeszcze więcej pewności siebie. Teraz chcemy utrzymać się w pierwszej czwórce, co wcale nie będzie łatwe. Jak będziemy w niej na koniec rundy zasadniczej, to będziemy myśleć o tym, jak przejść pierwszą rundę play off - powiedział trener akademiczek i dodał: - Mamy trudny terminarz, w odróżnieniu od kilku innych drużyn, jak choćby Artego Bydgoszcz. Zrobimy jednak wszystko, aby przystąpić do pierwszej rundy play off z atutem własnego parkietu. Ma to dość spore znaczenie, bo jesteśmy zespołem, który u siebie radzi sobie zdecydowanie lepiej, tam jeszcze nie przegraliśmy - skończył Maciejewski.
Szkoleniowiec gorzowianek głośno nie mówi o walce o medal, ale wydaje się, że po cichu na niego liczy. - Chcemy grać w tym roku jak najwyżej. Podobnie było z Pucharem Polski – wcześniej nie stawialiśmy sobie za cel zdobycia tego trofeum, ale gdy przyjechaliśmy do Krakowa i dotarliśmy dopółfinału, postawiliśmy wszystko na jedną kartę i walczyliśmy z Wisłą o zwycięstwo. Mamy wąski skład, ale kiedy już wchodzimy na boisko, to każdy musi obawiać się nas, bo jesteśmy groźnym zespołem. Oby tak było nadal. Ważne, aby omijały nas kontuzje, a także aby cały czas utrzymywało się odpowiednie podejście mentalne i przekonanie, że przyszłość należy do nas - mówił dla nowe-refleksje.blogsport.com, jeszcze wtedy, gdy w kadrze nie było niskiej skrzydłowej Aleksandry Pawlak. Już z nią naszym powinno być łatwiej o rewanż ze Ślązaczkami.