Remont sali obrad za setki tysięcy podzielił radnych w Świnoujściu

Czytaj dalej
Joanna Maraszek

Remont sali obrad za setki tysięcy podzielił radnych w Świnoujściu

Joanna Maraszek

Zdaniem urzędników, miejsce nie spełnia już standardów dzisiejszych czasów.

Najpierw był pomysł na odmalowanie ścian, później chęć stworzenia kącika pamięci z fotografiami honorowych obywateli miasta Świnoujście, w końcu sprawa ewoluowała na tyle, że powstały dwa projekty przebudowy sali obrad, w której odbywają się posiedzenia Rady Miasta Świnoujście, obrady naczelników oraz spotkania z inwestorami, mieszkańcami, gośćmi miasta. Plany przebudowy zostały oszacowane na aż 700 tys. zł.

Podczas ostatniego posiedzenia rady miasta, sprawę podnieśli radni miasta, którzy co do zmian maja podzielone zdania. Padły prośby o odrzucenie projektu z planów budżetowych na przyszły rok, padły także prośby przeciwne, by sprawę uwzględnić (rada miasta nie podjęła decyzji w tej sprawie, jak można wywnioskować z materiału: Głos Nad Morzem z 4.11.2016r., str. 2). Pomysłów i planów na zagospodarowanie miejsca nie brakuje. Na remont całkowity się nie zdecydowano, jednak kosmetyki sala nie uniknie.

Veto dla przebudowy

Sprawa wywołana podczas interpelacji radnych wzbudziła dyskusję. Nikogo nie bulwersował sam fakt konieczności przeprowadzenia remontu, jednak ogromne emocje wzbudził jego koszt. To 700 tys. zł.

- Po uzyskaniu informacji, że remont sali obrad będzie wynosił 700 tys. zł, uważam, że należy odstąpić od tej inwestycji - mówi radny Andrzej Mrozek z klubu PiS.

- Obecna sala i jej wyposażenie jest absolutnie wystarczająca do sprawnego funkcjonowania rady miasta oraz obrad innych gremiów i nie ma potrzeby polepszania bardzo dobrego stanu na doskonały. Zamiast budowy „pałacu obrad”, lepiej przeznaczyć pieniądze na inne, znacznie ważniejsze potrzeby mieszkańców, a są tych potrzeb dziesiątki. Myślę, że żaden radny nie oczekuje na fotele, żyrandole i mikrofony z perłowymi główkami, bo cóż innego może kosztować tak horrendalnie wysoko.

Obecnie radni oraz goście obrad sesji rady miasta, swoje posiedzenia odbywają w sali, która remont przeszła w latach  90.

Zgoła inne stanowisko zajmuje radny Krzysztof Szpytko.

- Ta sala nie spełnia już podstawowych standardów dla funkcjonowania nie tylko radnych, ale osób, które przyjeżdżają tu z całego kraju i przyglądają się, jak funkcjonuje nagłośnienie, widoczność podczas prezentacji - stwierdza radny Krzysztof Szpytko z klubu SLD. - Kiedy odbywają się projekcje, jeden radny musi wyglądać przez drugiego, by coś zobaczyć. Wizualny aspekt sali także pozostawia wiele do życzenia. Proponowany remont miałby zakończyć się w drugiej połowie przyszłego roku, więc służyłby już raczej naszym następcom, nie nam. Rzeczywiście należałoby zastanowić się nad kosztami remontu.

Kosmetyka zamiast remontu

Pojawiły się także propozycje, które miały być złotym środkiem w sprawie.

- Nie da się zaprzeczyć, że sala wymaga remontu, doposażenia w sprzęt multimedialny, być może wymiany niewygodnych mebli - wymienia Robert Gawroński, radny SLD. - Spędzamy tu sporo czasu, zresztą nie tylko my. Na pewno przydałaby się także klimatyzacja. Radnym zostały przedstawione dwie koncepcje remontu do wyboru. Nie ukrywam, że żadna z nich, moim zdaniem nie jest w zupełności trafiona. Wydaje mi się, że koncepcja, która przedstawia opcję ustawienia, jak w sejmie, gdzie patrzelibyśmy na plecy kolegów, jest nieuzasadniona. W sejmie jest to uzasadnione, pracuje tam 460 posłów. Myślę, że gdybyśmy ograniczyli rewolucyjną zmianę za 700 tys. zł, zaoszczędzone pieniądze można by było przeznaczyć na inną, ważną, z roku na rok bardziej potrzebną sprawę, jaką jest winda. Co prawda już lata temu organizacja pracy w urzędzie została przystosowana do tego, by petenci mogli wszystko załatwiać na parterze, korzystając z podjazdu, jednak, mamy XXI wiek, a w budynku wciąż brakuje windy.

Obecnie radni oraz goście obrad sesji rady miasta, swoje posiedzenia odbywają w sali, która remont przeszła w latach  90.

Skąd te koszty

Jak informuje zastępczyni prezydenta, większość planowanych kosztów, to sprzęt audio i wyposażenie.

- Roboty budowlane wyniosłyby niecałe 100 tys. zł, cała reszta, to wyposażenie - wyjaśnia Barbara Michalska, zastępczyni prezydenta. - Nowe krzesła i stoły nie są tanie, ich wymiana wyniosłaby ok. 50 tys., ponieważ trzeba by byłoby je wykonać na indywidualne zlecenie. Kolejny wydatek, to wentylacja. Jej zamontowanie to koszt około 130 tys. zł.

Ostatecznie prezydent postanowił pomysł całkowitej przebudowy odrzucić.

- Zleciliśmy opracowanie koncepcji zagospodarowania sali i zostały nam dostarczone dwie różne koncepcje - mówi Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia. - Z projektami zapoznaliśmy również radnych. Większość wybrała wersję, która znacznie różni się z tym, z czym mamy dziś do czynienia w sali. Niektórych może szokować kwota, która została zapisana przez osobę, która wykonywała tę koncepcję. Ta pozycja nie znalazła uznania w moich oczach i nie znalazła się w budżecie na przyszły rok. Zastanawiam się natomiast nad usprawnieniem systemu audiowizualnego. Być może zdecydujemy się na wstawienie dodatkowych ekranów, by każdy z państwa radnych miał tak samo dobry dostęp do wyświetlanych treści. Otrzymałem wycenę sprzętu i koszt jest znaczący. Jednak będę się starał podjąć racjonalną decyzję, by usprawnić funkcjonowanie podczas obrad. Domyślam się, że wielu z radnych przyzwyczaiło się do tej sali. Jednak należy mieć na uwadze, że w tym miejscu odbywają się także inne spotkania.

Joanna Maraszek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.