Relacje Polska-Rosja. Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej
Zabraniając Sławomirowi Dębskiemu wjazdu do Moskwy Kreml przypomniał po raz kolejny, że jego arogancja jest równie wielka jak ogromna jest sama Rosja.
Przypadek Arkadija Babczenki pokazuje, że w krajach leżących za wschodnią granicą Unii Europejskiej naprawdę wszystko jest możliwe. Ten znany rosyjski dziennikarz przez lata bardzo ostro krytykował Kreml i ludzi z nim związanych. W obawie o swoje życie rok temu wyniósł się z rodzinnej Moskwy i zamieszkał w Kijowie. Nagle we wtorek gruchnęła wiadomość, że został zastrzelony we własnym mieszkaniu. Jego żona znalazła go leżącego w kałuży krwi. Szybko wezwała karetkę, jednak nie udało się go reanimować.
Kontekst jego śmierci wydawał się oczywisty - tym bardziej, że niedawno w Wielkiej Brytanii doszło do zamachu na Siergieja Skripala, byłego agenta rosyjskich służb. Jednak 24 godziny później okazało się, że Babczenko żyje, a jego śmierć została sfingowana tylko po to, by złapać rosyjskich agentów, którzy polują na jego życie.
Dziennikarz wystąpił w środę na konferencji prasowej, gdzie opowiedział ze szczegółami o swoim „zmartwychwstaniu”. Towarzyszący mu na konferencji Arkadij Hrycak, szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), opowiadał, że była to przygotowywana od miesięcy operacja mająca służyć zdemaskowaniu współpracowników rosyjskich służb. - SBU otrzymała z wyprzedzeniem informację o przygotowaniu zamachu na życie Arkadija Babczenkę. Zdecydowaliśmy się przeprowadzić operację, dzięki której udało nam się zebrać dowody na działalność terrorystyczną rosyjskich służb specjalnych na terenie Ukrainy - mówił na konferencji Hrycak. W wyniku tej operacji aresztowano dwie osoby.
Co się działo na Ukrainie?
Metody zastosowane przez SBU przypominają strzelanie z armaty do wróbla. Ukraińska służba poważnie zaryzykowała własną wiarygodnością po to, by aresztować dwie „płotki”.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień