Rekrutacja na PUM. Które kierunki są oblegane? [ROZMOWA]
Prof. Bogusław Machaliński, rektor Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego o planach
Pomorski Uniwersytet Medyczny ma dwa sztandarowe kierunki - lekarski i lekarsko-dentystyczny, które zawsze są oblegane. Jak przebiega rekrutacja na inne kierunki?
Aktualnie prowadzimy edukację na 13 różnych kierunkach. Oczywiście na medycynę i stomatologię jest najwięcej chętnych, po kilkunastu kandydatów na jedno miejsce. Dosyć wcześnie kończymy też nabór na studia lekarskie prowadzone w języku angielskim. Jeżeli chodzi o inne kierunki, to rekrutacja przeważnie nadal trwa. Na studiach stacjonarnych przebiega ona w sposób prawidłowy, być może na 2-3 kierunkach będziemy robić dodatkowe nabory. Nasza uczelnia jest specyficzna, ponieważ do ostatniej chwili nasi kandydaci mają do wyboru miejsca ostatecznej lokacji. Na ostateczne listy czekamy zatem do końca września. Wszystkich chętnie witamy w naszych progach, zapewniamy kompleksową opiekę edukacyjną, kształcenie na bardzo wysokim poziomie, współpracę międzynarodową, wymiany studentów z zagranicą. Nasza oferta edukacyjna jest atrakcyjna, ale mamy tez plany, żeby ją dodatkowo wzmocnić. W tym roku otwieramy nowe kierunki, jak psychologia zdrowia.
Na jakim etapie są starania o kierunek farmacja?
Farmacja to byłby nasz kolejny kierunek studiów, ale jeden z ważniejszych. Farmacja to nie tylko szkolenie nowych pracowników dla aptek, w pełni wykwalifikowanych, z wyższym wykształceniem. To także współpraca z otoczeniem gospodarczym całego regionu. Wyzwań stojących przed nami w tym obszarze jest naprawdę dużo. Chodzi o kadrę, kwestie lokalowe - powierzchnie wymagane na laboratoria, ale także ich specjalistyczne wyposażenie. Niektóre przedmioty praktycznej nauki zawodu wymagają bardzo drogiego wyposażenia sprzętowego i odczynnikowego. Koszty te będą niewątpliwie odczuwalne dla nas jako uczelni. Dlatego zwróciliśmy się o pomoc do władz naszego regionu i mamy stąd ogromne wsparcie. Bez życzliwości i dogłębnego zrozumienia ze strony wojewody, prezydenta i marszałka bardzo trudno byłoby nam uruchomić ten kierunek studiów. Kandydatów spodziewamy się sporo, choćby dlatego, że ustawa mówi, że właścicielami aptek może być tylko osoby z wykształceniem wyższym farmaceutycznym.
Czy w tym roku rozpocznie się nabór?
Prowadzimy starania, żeby stało się to jak najwcześniej. Optymistyczna wersja zakłada pierwszą rekrutację jeszcze w tym roku akademickim. A jeśli nie, to rozpoczniemy nabór od roku przyszłego. Chcemy się dobrze przygotować, żeby zapewnić naszym studentom kompleksowość i wszystkie wymagane standardy nauczania. Pierwsze dwa lata nauki na tym kierunku możemy poprowadzić w oparciu o istniejące już teraz u nas laboratoria. Natomiast III, IV i V rok wymagają już bardziej specjalistycznych zajęć i będziemy musieli dostosować się do wszystkich wymogów. Mamy już opracowany plan inwestycyjny. Jeśli chodzi o kadrę, to także wiemy kto stanowić będzie trzon nowego zespołu dydaktycznego. Teraz toczą się ważne ustalenia na gruncie formalnym. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego już wyraziło aprobatę dla powstania tego kierunku w PUM. Czekamy jeszcze na finalną opinię Państwowej Komisji Akredytacyjnej.
Jak duży procent studentów zagranicznych studiuje na uczelni?
Na 13 kierunkach kształcimy ogółem ponad 4 tysiące studentów, natomiast studentów w programach anglojęzycznych mamy około 750. Program anglojęzyczny prowadzimy na kierunku lekarskim, na stomatologii i planujemy też w najbliższych latach utworzyć program nauczania w języku angielskim dla pielęgniarstwa. Dodatkowo, dzięki staraniom dziekana Wydziału Lekarskiego, od paru lat funkcjonuje na naszej uczelni program Asklepios, dedykowany studentom pochodzącym z Niemiec. Jest on prowadzony w kooperacji z siecią szpitali niemieckich. Pierwsze lata prowadzimy nauczanie jest u nas, natomiast kolejne lata, te kliniczne, prowadzone są w Niemczech. W programach anglojęzycznych nauczamy studentów pochodzących z ponad 20 krajów europejskich. Są to studenci głównie z krajów skandynawskich, z Niemiec oraz z zachodniej Europy.
Na PUM-ie powstaje Centrum Symulacji Medycznych. Na jakim to jest etapie?
Centrum Symulacji Medycznych to będzie obiekt łączący w sobie różne sekcje, które naśladują sytuacje, które normalnie spotykamy w klinice. Poprzez symulatory jesteśmy w stanie pokazać naszym studentom jak wyglądają stany chorobowe, jak należy prowadzić cały proces diagnostyczny w sposób prawidłowy. Mamy na względzie to, że nie zaszkodzimy pacjentowi. Warunki fizjopatologiczne w przypadku sekcji fantomowych bardzo przypominają rzeczywistość. Sama technika manipulacji w prowadzeniu zabiegów szczególnie tych mniej inwazyjnych odzwierciedla sytuacje, z którymi każdy lekarz, pielęgniarka, położna, ratownik medyczny spotyka się na co dzień. Żeby nabrać jakiegokolwiek doświadczenia w diagnostyce i leczeniu, trzeba mieć powtarzalność tych zdarzeń. Trzeba też nabrać pewności siebie. To jest etap edukacji, który prowadzimy na III i IV roku. Pozwala nam to uniknąć wielu sytuacji, które potencjalnie mogłyby być niekomfortowe dla pacjenta. Kiedy dopuszczamy studenta do pacjentów, ma on podstawowe przygotowanie nie tylko teoretyczne, ale też przedkliniczne. Wszystkie renomowane szkoły medyczne już mają takie symulatory. Dzięki dofinansowaniu z Ministerstwa Zdrowia możemy sobie pozwolić na doposażenie naszych jednostek dydaktyczno-naukowych. Oczywiście nie jest to jedyna rzecz, którą wprowadzamy, żeby polepszyć naszą edukację. Mamy różnego rodzaju nowoczesne pomoce naukowe, nie tylko te, w których chodzi o procedury bezpośrednio związane z pacjentem. W typowo teoretycznych zakładach wprowadzamy programy hologramowe, trójwymiarowe, które ułatwiają naukę medycyny.
Kiedy zakończy się całkowicie budowa tego Centrum?
Sprzęt już mamy zakupiony. Na razie znajduje się on w tych pomieszczeniach, które są do tego dostosowane. Prowadzimy budowę nowego obiektu, który stanowić będzie centrum symulacji umiejscowionym przy ul. Wernyhory i Żołnierskiej. Uzyskaliśmy spore dofinansowanie z Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Część kosztów musimy wziąć jednak na siebie. Największą naszą troską i perspektywą wpisującą się w rozwój strategiczny byłoby wybudowanie nowego kompleksu naukowo-medycznego. Jednym z nich byłoby centrum farmacji i innowacyjnych badań przedklinicznych, drugim centrum stomatologii. Olbrzymie inwestycje, wymagające dużych nakładów finansowych. Liczymy na to, że ministerstwo spojrzy na nas łaskawym okiem, bo nasza uczelnia jest bardzo dobrze postrzegana, jeśli chodzi o osiągnięcia naukowe, mimo że nie jesteśmy licznym zespołem.
PUM ma inne kierunki, które świetnie się nadają do tego, żeby nawiązać współpracę z otoczeniem gospodarczym.
Zdecydowanie tak. Biotechnologia, analityka medyczna, w perspektywie farmacja. To są te kierunki, które pośrednio zabezpieczają zdrowie obywateli. Są umiejscowione pomiędzy nauką, służbą zdrowia i zapleczem gospodarczym. Nasi absolwenci są dobrze postrzegani, znajdują pracę w renomowanych firmach, także zagranicznych. Często proponujemy naszym absolwentom dalszą edukację, w formie studiów podyplomowych czy doktoranckich, a potem pracę w naszych zakładach i klinikach. Jest to zrozumiałe, bo wiemy kogo na co stać i tych szczególnie zmotywowanych staramy się zatrzymać u nas uwagi na dalszy rozwój uczelni i regionu. Niestety, kwestie finansowe powodują, że nie możemy wszystkiego realizować w takim tempie, w jakim byśmy chcieli, dlatego prosimy o pomoc mecenasów: ministerstwo, władze regionu.