Rekompensaty za prąd będą małe i nie "od ręki". Eksperci nie zostawiają na pomyśle suchej nitki
Od 34 do 306 zł - tyle będzie wynosiła rekompensata od rządu za wyższe rachunki za prąd. Pieniądze dostaniemy jednak dopiero w 2021 roku i to dopiero po złożeniu odpowiedniego wniosku.
Politycy PiS ogłosili, że projekt ustawy o rekompensatach za droższy prąd jest już gotowy. Przewiduje on, że gospodarstwa domowe, w zależności od zużycia energii oraz dochodu osoby, na którą wystawiony jest rachunek za prąd dostaną od 34,08 zł do 306,75 zł zwrotu.
Ale pieniądze dostaniemy dopiero po 15 marca 2021 r. i to nie do ręki, bo sprzedawca prądu odliczy rekompensatę od rachunku. W dodatku, żeby móc na to liczyć trzeba będzie złożyć formularz w firmie energetycznej. I to tylko u tych dostawców, którzy nie gwarantowali klientom w umowach stałej ceny przez określony czas. Zwrot nie będzie nam przysługiwał także, jeżeli w naszym domu jest zarejestrowany nasz biznes.
Z kolei, żeby załapać się na rekompensatę nasz dochód za 2019 r. nie może przekroczyć 85 528 zł (I próg podatkowy). Odpowiednie musi być też zużycie energii. To kryterium nie będzie raczej dla nikogo wykluczające, bo progiem uprawniającym do uzyskania rekompensaty jest zużycie prądu przekraczające 63 kWh rocznie. To bardzo niska wartość, bo według danych GUS przeciętna rodzina 2+2 zużywa rocznie od 1900 do 2500 kWh prądu.
Co ważne, wsparcie państwa przewidziano jednak tylko w odniesieniu do cen prądu za ten rok (przypomnijmy, że średni rachunek w 3-osobowej rodzinie w przypadku takich koncernów jak Energa, PGE, i Tauron wzrósł w tym roku o ok. 9 zł). To oznacza, że jeżeli w przyszłym roku energia zdrożeje, dopłaty nie dostaniemy.
Co o pomyśle rekompensat za prąd mówią eksperci? O tym przeczytasz w dalszej cześci artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień