Spotkanie z mistrzem, który od 30 lat zajmuje się malowaniem liter, jest ogromnym przeżyciem. Nawet jeśli te litery tworzą obce wyrazy, bo w Polsce szlachetna sztuka malowanej reklamy się dopiero odradza.
To dopiero była niespodzianka! Dłuto konserwatora, który skuwał tynk z fasady remontowanej kamienicy przy ulicy Ducha Świętego 3 w Toruniu, w pewnym momencie uderzyło w coś twardego, co na pewno nie było cegłą. Ki diabeł?! Ukryty pod warstwą zaprawy niezidentyfikowany obiekt zgrzytający znajdował się tuż nad wejściem do świetnej pamięci kawiarni „Pod Atlantem”, która od lat 70. była jednym z najbardziej znanych lokali na starówce! No i co z tego? Od niemal stu lat budynek skrywał tajemnicę. Pracujący na rusztowaniach konserwatorzy zaczęli odsłaniać płaszczyznę z czarnego, twardego szkła, a na niej duże, eleganckie złote litery napisu: Franz Zährer.
Poza imieniem i nazwiskiem człowieka, który odkońca XIX wieku do lat 20. ubiegłego stulecia był właścicielem budynku oraz firmy handlującej żelazem, było coś jeszcze. W rogu, małymi, ale również złotymi literami podpisał się twórca tej reklamy - Otto Grund z Berlina.
Złote litery się przyjęły
Pod czymś takim warto się było podpisać. Nie tylko dlatego, że szyld, który przez niemal sto lat znajdował się pod tynkiem, po usunięciu zaprawy wyglądał w zasadzie jak nowy. Przykuwał oko również dzięki swojej prostocie i elegancji. Odkryty pięć lat temu napis robi to zresztą do dziś, hołubiony przez następców kawiarni „Pod Atlantem”.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień