Region tarnowski. Centralny Port Komunikacyjny pod stolicą przywróci życie linii kolejowej „Szczucinki”?

Kilkanaście lat po ostatnim kursie „Szczucinki” pojawiła się niespodziewana szansa na reaktywowanie tej kolejowej linii. Szansę ma dla niej stanowić planowana budowa lotniczego Centralnego Portu Komunikacyjnego, do którego pasażerowie mieliby docierać torami m.in. z Tarnowa, przez Szczucin, Busko oraz Kielce .

Ostatni kurs na linii Tarnów-Szczucin miał miejsce w niedzielę, 2 kwietnia 2000 roku. I od tego czasu torowisko zarasta chaszczami. Co jakiś czas, co prawda pojawiały się pomysły, na wskrzeszenie ruchu na tej trasie, ale równie szybko odkładano je na półkę. Planowane było uruchomienie między innymi szynobusu, ale entuzjazmu dla tego pomysłu - z finansowych powodów - nie mieli m.in. burmistrz Żabna Stanisław Kusior czy prezydent Tarnowa Roman Ciepiela. Nie zmienił tego fakt, że część pieniędzy na ten cel deklarował samorząd województwa.

Z drugiej strony, w skrajnych koncepcjach pojawiał się też plan rozbiórki torowiska i wybudowaniu na jego miejscu ścieżki rowerowej.

- To nie był najbardziej fortunny pomysł. Linia kolejowa przebiega po terenach, które sa własnością skarbu państwa i zalanie ich betonem przekreśliłoby raczej bezpowrotnie szansę na reaktywację linii kolejowej - zauważa starosta dąbrowski Tadeusz Kwiatkowski.

Tymczasem od chwili rozpoczęcia prac nad koncepcją Centralnego Portu Komunikacyjnego pojawiła się nadzieja na lepsze skomunikowanie Tarnowa i Powiśla Dąbrowskiego nie tylko z CPK ale i ze stolicą. Na szczeblu sejmu tę sprawę pilotuje Michał Cieślak (Porozumienie). To poseł, który sprawuje mandat ze świętokrzyskiego, ale pochodzi właśnie ze Szczucina.