Reforma oświaty: w szkołach woj. śląskiego wciąż jest praca dla nauczycieli, ale... nie ma chętnych
W woj. śląskim są jeszcze wakaty dla nauczycieli. Jeśli ich nikt nie zapełni, dyrektorzy będą zatrudniać kandydatów bez pełnych kwalifikacji.
Choć pierwszy dzwonek już dawno zadzwonił, a związkowcy wyliczają, ilu nauczycieli straciło pracę w wyniku reformy edukacji, to w województwie śląskim są jeszcze szkoły, które mają wakaty. W cenie są zwłaszcza nauczyciele wychowania przedszkolnego, logopedzi i oligofrenopedagodzy, ale zdarzają się także pojedyncze oferty dla fizyków, biologów, chemików czy nauczycieli języków. Mało tego, do kuratorium wpłynęło już 306 wniosków dyrektorów o wyrażenie zgody na zatrudnienie pedagoga bez pełnych kwalifikacji, bo szkoły nie potrafią znaleźć specjalistów.
Szkoła Podstawowa nr 21 w Zabrzu nadal poszukuje nauczyciela od przyrody w klasach IV-VI i wychowawcę świetlicy.
- Zgłosili się kandydaci, ale rekrutacja trwa - mówi Jan Pajonk, dyrektor szkoły. Jak wyjaśnia, placówka pracuje teraz jedno-zmianowo i ok. 40 dzieci z klas początkowych po skończeniu zajęć o godz. 11.30 potrzebuje jeszcze opieki. - Stąd jeden nauczyciel w świetlicy to za mało - dodaje Pajonk.
Szkoła Podstawowa nr 20 w Siemianowicach Śląskich szuka historyka na pełen etat, a Szkoła Podstawowa nr 7 w Mysłowi-cach - nauczyciela od techniki, na pół etatu. Zespół Szkół Sportowych w Zabrzu dwa miesiące szukał dwóch wuefistów. Nauczycieli udało się zakontraktować niemal chwilę przed pierwszym dzwonkiem. Z kolei Anna Roj z wydziału edukacji gliwickiego magistratu wylicza, że na początku września tutejsze szkoły miały jeszcze wolne stanowiska pracy dla nauczycieli chemii, edukacji dla bezpieczeństwa, etyki, wychowania do życia w rodzinie, języka angielskiego, niemieckiego i polskiego. Brakowało pedagogów wychowania przedszkolnego i pedagoga szkolnego. W bazie ofert pracy dla nauczycieli Kuratorium Oświaty w Katowicach najwięcej jest jednak ofert dla nauczycieli z kwalifikacjami do pracy z dziećmi z zaburzeniami, jak np. autyzm czy zespół Aspergera. Naliczyliśmy też 10 ofert dla nauczycieli wychowania przedszkolnego (pełen etat), cztery dla logopedów i dwie dla tyflopedagogów (praca z niedowidzącymi). Pozostałe - miedzy innymi dla biologów, anglistów, matematyków - dotyczą pracy na godziny.
Jeśli na ogłoszenia nie odpowiada żaden kandydat, dyrektorzy wnioskują u kuratora o zgodę na zatrudnienie nauczycieli bez wymaganych kwalifikacji. - Chcą np. zatrudnić przedmiotowca do szkoły specjalnej, albo osobę niebędącą nauczycielem do nauki przedmiotu zawodowego - wymienia Anna Kij z Kuratorium Oświaty w Katowicach. Do 1 września takich wniosków wpłynęło 260. Dziś jest ich 306. - Zgody wyrażane są ostrożnie, dyrektorzy muszą wykazać, że nie mogli znaleźć nauczyciela z pełnymi kwalifikacjami i potwierdzić to dokumentami - jak zaświadczenie z urzędu pracy - zaznacza Kij.
Nie oznacza to jednak, że reforma obyła się bez zwolnień. Jak wyliczają w Związku Nauczycielstwa Polskiego, w woj. śląskim z pracą od 1 września pożegnało się 248 nauczycieli. Co ciekawe, mniej zwolnień odnotowano dotąd tylko na Opolszczyźnie (100), w lubuskim (65) i Podlasiu (58). Zdaniem Grażyny Hołyś-Warmuz ze Śląskiego Okręgu ZNP, największa fala zwolnień jest jednak jeszcze przed nauczycielami. - Najbardziej newralgiczne będą przyszły rok i trzeci rok reformy. Wtedy całkowicie wygaszone zostaną gimnazja - podkreśla.