Rajdowiec ciężko ranny w wypadku na quadzie
- Przy tej prędkości nie miał szans wyjść z tego cało - mówią widzowie niedzielnych popisów rajdu Baja Inter Cars w Wiechlicach.
- Na szczęście do wypadku doszło na odcinku niedostępnym dla widzów, około dwóch kilometrów od linii startu. Mimo to wieść o zdarzeniu bardzo szybko dotarła do widzów na starcie. O wypadku zaczęli nas informować sami uczestnicy rajdu - relacjonował na gorąco obserwator Kamil Surżykiewicz.- Szybko przerwano imprezę.
Chwilę po tym na trasie pojawiły się służby ratunkowe: pogotowie, straż pożarna, policja a następnie helikopter pogotowia lotniczego.
- Kierowca quada z wielonarządowymi obrażeniami klatki piersiowej i brzucha w ciężkim stanie został przetransportowany na zielonogórski SOR -informuje Ryszard Smyk, kierownik żagańskiego pogotowia.- W chwili przekazywania go ratownikom pogotowia lotniczego ranny mężczyzna był przytomny.
- Gdy tylko dostaliśmy zawiadomienie, od razu wysłaliśmy na miejsce patrol - informuje Sylwia Woroniec, oficer prasowy żagańskiej policji. - Mimo że do zdarzenia doszło na terenie byłego lotniska w Wiechlicach, a nie na drodze publicznej. Na razie prowadzimy czynności wyjaśniające. Sprawdzimy czy kierowca czterokołowca stworzył zagrożenie dla innych uczestników.
Z tego, co mówi R. Smyk, był też drugi wypadek, ale nie wzywano do niego ratowników pogotowia, gdyż organizatorzy sami zapewnili sobie zabezpieczeni. Wiadomo, że quad, którym jechał mieszkaniec Warszawy był zarejestrowany, kierowca miał ubezpieczenie, a organizator zgłosił rajd policji. Przy jego organizacji nie stwierdzono nieprawidłowości. - Są sytuacje, które wykluczają odpowiedzialność organizatora, a uczestnicy zgłaszając się do wyścigu godzą się na ryzyko - dodaje S. Woroniec.
Dariusz Krupa prezes stowarzyszenia „Grupy 4x4” przyznaje, że uczestnikami organizowanych przez stowarzyszenie rajdów są doświadczeni i wyszkoleni kierowcy, posiadający licencje Polskiego Związku Motoryzacji uprawniające do udziału w tego typu rajdach. Potwierdził również, iż teren odbywającego się rajdu był zabezpieczony według standardów określonych przez PZM.
Na początku września w SP nr 8 w Żarach podczas szkolnego festynu, przewożący dzieci quadem kierowca, uderzył w ogrodzenie. 9-letni chłopak wylądował w szpitalu z raną ciętą głowy, a kierowca pojazdu z urazem głowy i oka. Żarska policja odstąpiła od nałożenia mandatu, bo wypadek nie zdarzył się na drodze publicznej.
Trzydniowe zmagania kierowców zamknęły tegoroczny sezon Cross Country. Rajd Baja Inter Cross to była szósta a zarazem ostatnia eliminacja cykli: Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych (RMPST), Rajdowego Pucharu Polski Samochodów Terenowych (RPPST) oraz Pucharu Polski w Rajdach Baja (PPRB). Rajd należy również do FIA CEZ Cross Country oraz Mistrzostw Republiki Czeskiej w Rajdach Terenowych. Jednym z uczestników wielkiego wydarzenia był muzyk, wokalista a zarazem pasjonata tego sportu Michał Wiśniewski, który w rajdzie startował z numerem 218.
Autor: Monika Juźwik