Rafał P., katecheta i działacz PO, skazany za pedofilię
Rafał P., który pracował jako katecheta w poznańskiej szkole i aktywnie działał w PO, został skazany za pedofilię. Sąd wymierzył mu karę w wysokości 4 lat i 3 miesięcy więzienia.
Taki wyrok usłyszał za skrzywdzenie dwóch chłopców. Rafał P. wyrok uważa za zbyt surowy i się od niego odwołał.
W trakcie śledztwa poznańskiej prokuratury przesłuchano około 300 osób, z którymi Rafał P. mógł utrzymywać intymne kontakty. Skończyło się na trzech zarzutach dotyczących skrzywdzenia dwóch chłopców. Stało się tak, ponieważ wielu znajomych młodego mężczyzny było powyżej 15 roku życia. A prawo przewiduje, że tylko w przypadku młodszych pokrzywdzonych można mówić o pedofilii. Również zdjęcia znalezione u niego nie wskazały kolejnych pokrzywdzonych.
Rafał P. został zatrzymany wiosną 2015 roku. Nie ukrywał, że utrzymywał homoseksualne kontakty. Przy czym twierdził, że zawsze dochodziło do nich za zgodą obu stron.
Tak faktycznie było w przypadku jego pierwszej ujawnionej ofiary. Chodzi o chłopca, którego poznał na portalu dla gejów. Spotkali się i co najmniej dwa razy doszło między nimi do zbliżenia. Chłopiec nie miał jednak skończonych 15 lat, dlatego w grę wchodziła pedofilia. Znajomy Rafała P. nikomu się nie poskarżył, a sprawę wykryła… jego babcia. Zainteresowała się, dlaczego wnuk tak dużo czasu spędza przed komputerem. Pod jego nieobecność odkryła, że udziela się na forum dla homoseksualistów i nawiązał bliski kontakty z Rafałem P.
Jednak w przypadku drugiej ofiary Rafała P. nie było mowy o zgodzie obu stron. Oskarżony Rafał P. miał bowiem szantażować kolejnego znajomego, że ujawni jego homoseksualną orientację. W ten sposób miał go zmuszać do intymnych kontaktów. Wziął też rękę chłopca i używając przemocy włożył ją w swoje spodnie.
Śledczy przesłuchiwali jeszcze wielu innych znajomych Rafała P. Ale kolejnych zarzutów mu nie postawili. W czerwcu, po niejawnym procesie, poznański sąd skazał go na 4 lata i 3 miesiące więzienia. Ma też ośmioletni zakaz zbliżania się do swoich dwóch ofiar. Przez taki sam okres nie może pełnić żadnych funkcji związanych z pracą z dziećmi i młodzieżą. Rafał P. odwołał się od tego wyroku. 29 listopada Sąd Okręgowy w Poznaniu rozpatrzy jego apelację.
Zatrzymanie Rafała P., do którego doszło wiosną 2015 roku, było zaskoczeniem dla jego znajomych. Jest absolwentem pedagogiki, niedoszłym księdzem. Był też katechetą w jednej z poznańskich szkół oraz aktywnym członkiem Platformy Obywatelskiej w Gnieźnie. Z tego miasta pochodzi. Współpracował również z tamtejszymi parlamentarzystami PO. Partia, po jego zatrzymaniu, wykluczyła go ze swoich szeregów. Dla działaczy oraz rodziny Rafała P. zaskoczeniem był nie tylko charakter stawianych zarzutów, ale także fakt, że młody gnieźnianin się do nich przyznał. Jak mówili śledczy, nie okazywał jednak skruchy twierdząc, że przecież nie zrobił nic nagannego.