Rafał Grupiński, poznański poseł KO o rosyjskiej prowokacji, dlaczego nie wierzy Wróblewskiemu i jak rząd nie radzi sobie z pandemią
Rządzący kochają dzierżyć władzę, manipulować świadomością publiczną. Użyją wszelkich środków, łącznie z dwoma miliardami na TVP, by ich propaganda miała jak najszerszy zasięg. Jednak, gdy trzeba pomóc osobom, które są zagrożone śmiercią, nie potrafią niczego zrobić dobrze – mówi Rafał Grupiński, poznański poseł KO i przewodniczący wielkopolskiej Platformy Obywatelskiej.
Rafał Grupiński mówi nam o:
Oburzają Pana zdjęcia Ewy Kopacz z moskiewskiego prosektorium?
Tak, wykorzystywanie rosyjskiej prowokacji do dzielenia Polaków jest wstrętne. To typowo ubeckie i sowieckie metody. Myślałem, że będę o nich czytał już tylko w książkach o coraz odleglejszej przeszłości.
Ewa Stankiewicz w filmie „Stan zagrożenia” dowodzi, że katastrofę przeżyły trzy osoby. Dyskusja jednak toczy się wokół zdjęć Ewy Kopacz. O czym to świadczy?
Film ten jest klinicznym przykładem tego, na czym polega różnica między propagandą a dziennikarstwem. Jest tak kłamliwy i zły, że chyba tylko jego „twórcy” mogą odpowiedzieć na pytanie, jaki był cel tej produkcji. Poza cynicznym wykorzystywaniem naiwności części widzów i drwienia z cierpień rodzin ofiar. I to ostatnie jest w tym filmie najgorsze, nieludzkie.
Rozmawiamy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Adama Bodnara. Czuje się Pan zagrożony?
Ta decyzja dotyczy każdej obywatelki i każdego obywatela. Jest to oczywisty przykład destruowania całego porządku prawnego, którego jednym z elementów jest Rzecznik Praw Obywatelskich. Do tej pory urząd ten zachowywał niezależność, działał w zgodzie z Konstytucją RP oraz ustawą po upłynięciu kadencji. W Polsce od jesieni 2015 r. naruszane są prawa obywateli i niszczony jest porządek prawny demokratycznego państwa. Ustawami, czyli aktami prawnymi niższego rzędu, zmienia się Konstytucję. To w zachowaniu polityków PiS jest najdziwniejsze, że własne państwo potraktowali jak miejsce podboju.
Może nie każdy zdaje sobie sprawę z ważności tego urzędu?
Każdy obywatel ma prawo do skorzystania z pomocy Rzecznika, który stanie po jego stronie w sporze z państwem. To prawo, które przysługuje wszystkim, a nie tylko tym, których stać na dobrego adwokata i dobrą kancelarię prawną. Każdy, kto czuje się skrzywdzony może zwrócić się do RPO i mieć pewność, że otrzyma pomoc.
Skoro to tak ważny urząd, dlaczego Koalicja Obywatelska nie poparła kandydatury drugiego opozycyjnego kandydata na RPO, Piotra Ikonowicza?
W większości wstrzymaliśmy się od głosu. Ze względów czysto politycznych, bo Ikonowicz nie zajmował jasnej postawy w sprawie agresji Rosji na Ukrainę. Przy pięknej karcie, w przeszłości prowadził liczne emocjonalne kampanie, często w słusznej sprawie, lecz tworząc zarazem atmosferę niechęci do własności prywatnej. Myślę też, że jego wypowiedzi, w których mówił, że niczego dobrego od liberałów nie oczekuje, nie zachęcały naszych ludzi do tego, żeby poprzeć jego kandydaturę.
Publicysta Tomasz Markiewka komentował: „Głosowanie nad kandydaturą Ikonowicza potwierdziło po raz kolejny, że hasło „zjednoczona opozycja” oznacza w praktyce „zjednoczona w sprawach, które pasują PO”. Zgodzi się Pan?
Nie, to jest niepoważne podejście. Trzeba znać życiorys, jako człowiek opozycji demokratycznej z drugiej połowy lat 70. i podziemia poznańskiego, dobrze znam kartę zasług Ikonowicza i sposób jego postępowania. Na pewno nie jest to człowiek, który byłby obiektywny wobec wszelkich ludzkich problemów. Po prostu jest wyjątkowo wyrazisty i jednostronny ideowo.
Wcześniej popieraliśmy dwukrotnie z Lewicą kandydaturę Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz. Nie musimy się zgadzać we wszystkim. Musimy się zgadzać, co do podstawowych celów.
Jakie to cele?
Przede wszystkim przywrócenie demokratycznego państwa prawnego. Wszystkie instytucje, których działanie zostało naruszone przez PiS, należy odbudować i wzmocnić ich zabezpieczenia. Drugą kwestią jest przywrócenie pełnego poczucia wolności i swobód obywatelskich, zwłaszcza jeśli chodzi o mniejszości narodowe, etniczne czy seksualne.
Łączy nas również kwestia wspólnego myślenia o gospodarce i jej rozwoju, a także o edukacji i uwolnieniu jej od wpływu polityków na programy szkolne. Widzę mnóstwo pomostów łączących partie opozycyjne.
Poseł Bartłomiej Wróblewski zapowiada, że będzie ponadpartyjnym Rzecznikiem. Wierzy mu Pan?
Kłamstwo. Pan Wróblewski nie jest w stanie uwolnić się od swoich ciasnych poglądów. Nie rozumie rozdziału Kościoła od państwa. Nie rozumie też, że państwo wyznacza ramy prawne, których nie wolno przekraczać, np. karze za przestępstwa, ale nie może zastępować ludzkich sumień.
Senat i senator Libicki przeciwstawią się jego kandydaturze?
Jestem przekonany, że tak. Rozumiem, że w niektórych konserwatywnych poglądach senatorowi Libickiemu może być doń blisko. Liczę jednak, że polityka opozycji przekonają fakty, gdy tylko spojrzy na liczbę ustaw łamiących Konstytucję, które doktor prawa Wróblewski popierał, a nawet sam składał i prezentował jako wnioskodawca.
Trwa pandemia. W Polsce zmarło ponad 62 tys. osób. Ta statystyka pokazuje, że rządzący nie radzą sobie z kryzysem?
Głównym problemem PiS-u jest skłonność do manipulacji. Tak jak manipulowali poprzez kruczki prawne przy ustroju państwa, tak samo chcieli sobie poradzić z pandemią. Nie testowali powszechnie, mimo naszych apeli. Nie wprowadzili stanu wyjątkowego, tylko postanowili rozstrzygać wszystko ustawami i rozporządzeniami, co powoduje, że do dzisiaj sądy odrzucają próby zastosowania kar wobec niestosujących ich obywateli.
Rządzący działają poprzez konferencje prasowe. Manipulują opinią publiczną, że wszystko jest robione i załatwiane, a statystyki mówią coś przeciwnego. Przykładem są także tarcze dla przedsiębiorców, które były spore, ale nie zawsze trafnie kierowane.
Kwestie chaosu szczepień, brak woli stworzenia setek ich samorządowych punktów, pominięcie pacjentów chorych onkologicznych – to wszystko pokazuje nieudolność.
Rządzący kochają dzierżyć władzę, manipulować świadomością publiczną. Użyją wszelkich środków, łącznie z kolejnymi miliardami na TVP, by ich propaganda miała jak najszerszy zasięg. Jednak, gdy trzeba pomóc osobom, zagrożonym śmiercią, nie potrafią niczego zrobić dobrze. Są odporni na mądre rady. Wszystko, co proponujemy jest złe, bo to przecież propozycja „totalnej opozycji”.
To co inaczej zrobiłaby Koalicja Obywatelska, gdyby przyszło jej rządzić podczas pandemii?
Na pewno wprowadzalibyśmy wszelkie zmiany i ograniczenia prawne w oparciu o odpowiednie przepisy. Działalibyśmy też w bardziej zorganizowany sposób, testowalibyśmy ludzi powszechnie od początku. Skorzystalibyśmy skutecznie z zasobów europejskich. Podejmowalibyśmy racjonalne decyzje. Przykładem może być nasza reakcja na kryzys gospodarczy w 2008 r. Działaliśmy wtedy wyprzedzająco, cięliśmy wydatki budżetowe o 20 proc. To nas później uratowało.
Platforma nie wygrała wyborów parlamentarnych od 2015 r. Czy jeśli Koalicja Obywatelska dojdzie do władzy, zachowa osiągnięcia socjalne PiS-u?
To jest straszak PiS-u. Nie zamierzamy zabierać osiągnieć socjalnych, choć zmiana wieku emerytalnego spowodowała, że zmniejsza się staż pracy, co ma fatalny wpływ na wysokość przyszłych emerytur, szczególnie kobiet. Jak temu przeciwdziałać, na pewno wymaga społecznej dyskusji
Niedawno Leszek Wojtasiak został zawieszony w ramach członka PO. Prezydent Jacek Jaśkowiak uważa, że to atak w niego. Czy wielkopolska PO boi się, że Jaśkowiak nie wystartuje z list PO w następnych wyborach samorządowych?
Nie, Jacek Jaśkowiak został prezydentem dlatego, że był kandydatem PO. Zawsze głosił, że będzie prezydentem maksymalnie przez dwie kadencje i nigdy nie stwierdził, że zmienił zdanie w tej sprawie. Tak czy inaczej, jestem przekonany, iż następnym prezydentem Poznania zostanie kandydat lub kandydatka PO.
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień