Radny Zbigniew Brożek chce kasy dla Jagiellonii Białystok. Miasto: To niepoważne
Zbigniew Brożek przegapił zeszłoroczny termin zgłaszania się po nagrodę. Teraz chce, by miasto dało Jagiellonii Białystok 500 tys. zł. Mimo, że rozgrywki nadal trwają. Powołuje się na wewnętrzny regulamin związku piłki nożnej.
Zapis w uchwale rady miasta z 201o roku jest jasny. Nagrodę za wysokie wyniki sportowe można otrzymać od miasta po pierwszej rundzie rozgrywek lub po zakończeniu sezonu.
Jagiellonia była liderem pierwszej, czyli jesiennej, rundy. Żeby klub mógł dostać za to nagrodę, wniosek do miasta musiał wpłynąć do końca 2016 roku. Radny PiS Zbigniew Brożek wprowadził w błąd Podlaski Związek Piłki Nożnej mówiąc jego działaczom, że termin mija dopiero 15 lutego 2017 r. Wniosek o pół miliona nagrody związek złożył za późno.
Teraz Brożek, jako szef komisji sportu, wzywa prezydenta, by wspomniane pół miliona przekazał po 22 kwietnia. Wtedy kończy się runda wiosenna. Jednak zaraz po niej rozpoczyna się runda finałowa. Sezon ekstraklasy kończy się dopiero 4 czerwca.
- Wtedy można wrócić do tematu. Nagroda może być przyznana tylko w sytuacji, gdy Jagiellonia zajmie miejsce w pierwszej trójce - mówi wiceprezydent Rafał Rudnicki.
Nazywa zachowanie Brożka niepoważnym. Ten ostatni nie chce czekać do czerwca, bo nie wiadomo czy Jaga znajdzie się w pierwszej trójce po siedmiu meczach rundy finałowej.
- Przyznajmy pół miliona teraz, a jeśli Jaga wygra cały sezon - dajmy jeszcze raz tyle samo w czerwcu - mówi Brożek.
Radnego PO Macieja Biernackiego denerwuje takie szastanie publicznymi pieniędzmi. - Miasto powinno łożyć na szkolenie młodzieży piłkarskiej, a nie prywatny klub sportowy -mówi.
Nieco szerzej
Na sezon piłkarskiej ekstraklasy składają się rundy: pierwsza (jesienna), druga (wiosenna) i finałowa. Takie nazewnictwo stosują piłkarze, kibice, wszyscy.
- W regulaminie Podlaskiego Związku Piłki Nożnej jest jednak inny podział. Każda runda, zarówno jesienna, jak i wiosenna, składa się z pierwszej - wstępnej i drugiej - finałowej - mówi przewodniczący komisji sportu Zbigniew Brożek z PiS.
I na to właśnie powołuje się radny wzywając władze miasta do przekazania 500 tys. zł Jagiellonii Białystok. To ma być nagroda za wysokie wyniki sportowe, przyznawana na podstawie uchwały rady miasta z 2010 roku.
Pieniądze można otrzymać po pierwszej rundzie rozgrywek lub po zakończeniu sezonu. Jaga była liderem rundy jesiennej, więc kwalifikowała się do nagrody. Tyle że Brożek wprowadził w błąd działaczy Podlaskiego ZPN mówiąc im, że termin składania wniosków mija dopiero 15 lutego 2017 roku. Kiedy był na to czas jedynie do 31 grudnia 2016 roku.
Teraz radny domaga się od miasta pół miliona za pierwszą rundę. Już nie jesienną, ale kończącą się 22 kwietnia rundę wiosenną. Bo według nazewnictwa Podlaskiego PZPN runda wiosenna dzieli się jak wspomnieliśmy na pierwszą (wstępną) i drugą (finałową).
- A ja mogę założyć sobie związek graczy w bule i powiedzieć, że zgodnie z moim wewnętrznym regulaminem miasto ma mi dać nagrodę. Przecież to absurd - mówi radny PO Maciej Biernacki.
Wiceprezydent Rafał Rudnicki nazywa działanie Brożka niepoważnym. - Sezon ekstraklasy kończy się 4 czerwca. Dopiero wtedy można wrócić do tematu. Nagrodę można przyznać tylko wtedy, gdy Jagiellonia zajmie miejsce w pierwszej trójce - podkreśla.
O ile minimum trzecie miejsce w kończącej się 22 kwietnia rundzie wiosennej Jaga ma w kieszeni, to nie wiadomo jak zakończy się runda finałowa. Odbędzie się siedem meczów. Klub może przecież spaść. Brożek chce jednak dać piłkarzom pieniądze już w kwietniu. Na zachętę.