Radni za zmianą nazwy powiatu krośnieńskiego
Powiat krośnieńsko-gubiński - taka powinna być nazwa według radnych. Choć w konsultacjach większość mieszkańców powiedziała nie.
- Konsultacje nie były wiążące, to nie referendum - mówił Czesław Fiedorowicz, były burmistrz Gubina. - Zlekceważyliście głos większości mieszkańców, którzy nie chcieli zmiany nazwy powiatu - odpowiadał radny z Krosna Odrzańskiego Tomasz Miechowicz.
- W żaden sposób wam nie zagrażamy. Nie chcemy przenosić żadnych urzędów. Zmiana nazwy na krośnieńsko-gubiński nie niesie za sobą nic złego - przekonywał radny Andrzej Iwanicki.
Cała wtorkowa sesja trwała sześć godzin. Dyskusja na temat zmiany nazwy powiatu zabrała blisko dwie.
- Nieważne, jaki padnie wynik. Sprawa zmiany nazwy już skłóciła mieszkańców obu miast. Jeszcze niedawno byliśmy na takim etapie współpracy, że wszyscy zapominali o dawnych animozjach. Teraz kłótnia jest to największa w historii - podkreślał jeszcze przed głosowaniem burmistrz Marek Cebula. Odpowiedział mu Andrzej Iwanicki. - Niezależnie od głosowania musimy zakopać ten topór wojenny - apelował.
Zwolenników zmiany nazwy w radzie powiatu było więcej i krośnianom nie udało się ich od tego odwieść. Dziesięć osób było „za”, dwie przeciwko, a jedna wstrzymała się od głosu. Co dalej? Ostateczną decyzję o zmianie nazwy podejmie odpowiednie ministerstwo.