Radni Nowej Soli bronią samorząd przed rządem
Spotkaniem z dziennikarzami w centrum Nowej Soli rozpoczęła się akcja radnych miejskich w obronie samorządu w Polsce. Będą rozmowy na osiedlach z mieszkańcami i zbiórka podpisów.
- Chcemy wytłumaczyć mieszkańcom Nowej Soli, jako radni miasta, skutki i konsekwencje tych zmian, które są zapowiadane w prawie samorządowym - powiedział na placu Wyzwolenia w Nowej Soli Piotr Szyszko, przewodniczący rady miejskiej. - Chcemy przy tej akcji edukacyjnej poprosić mieszkańców o wsparcie nas swoim podpisem pod apelem, który skierujemy do władz państwowych. Apelujemy o zaprzestanie prac przy ustawie o samorządzie terytorialnym. Nowa Sól jest przykładem miasta, które się dynamicznie rozwija we wszystkich sferach. To wszystko udało się zrealizować dzięki obowiązującym przepisom prawa. Można robić dobre rzeczy na podstawie obecnych przepisów. Nie jesteśmy przeciwni zmianom, bo wiemy, że życie idzie do przodu i każda dziedzina ich wymaga, natomiast te zmiany, które proponują rządzący, zepsują samorząd – przekonywał przewodniczący rady.
- Jeżeli zmiany mają wejść, to w oparciu o dyskusję, dialog władzy ustawodawczej, samorządu i organizacji, które reprezentujących samorząd – podkreślił P. Szyszko.
Andrzej Petreczko, wiceprzewodniczący rady miejskiej zaznaczył, że nie ma jeszcze konkretnego projektu ustawy kodeksu wyborczego. – Ale słyszy się tu i ówdzie o zmianach, które nas niepokoją i które budzą sprzeciw nas – samorządowców. Chodzi o kadencyjność liczoną wstecz, która jest wbrew idei samorządów. To nie jest dobry pomysł. Dlatego też m.in. z tego powodu chcemy apelować do innych samorządowców, aby podjęli podobną inicjatywę. Takie pomysły zabijają samorząd. To mieszkańcy powinni decydować, kto ma być wójtem, burmistrzem czy prezydentem, a nie ustawa. Trzy lata temu podczas wyborów samorządowych zostało zmienionych 50 proc. włodarzy, ponieważ co raz bardziej, i słusznie, ludzie przyglądają się władzy, potrafią ocenić pracę samorządowców. Nie wolno zabierać tego wyboru mieszkańcowi – przekonywał radny Petreczko.
Wiceprzewodniczący rady odniósł się też do rozwoju Nowej Soli. – Mocno poszliśmy do przodu. Nie można zabierać chęci do startowania w wyborach komuś, kto ma jeszcze wiele pomysłów do zrealizowania. Wielu burmistrzów i prezydentów przez takie przypisy nie mogłoby startować, a mają fach w ręku, cieszą się zaufaniem społecznym – mówił radny Petreczko. Rafał Stachowiak przekonywał, że radni Nowej Soli reprezentują mieszkańców, a nie partie polityczne.
- Słyszę, w telewizji oglądam i dziwię się, dlaczego samorządowcy, którzy rządzą od lat, nie powinni już startować. Rząd nie może wszystkiego na raz zmieniać i tym bardziej działać wstecz – powiedziała Krystyna Trojanowska z Nowej Soli, która widziała hasła przygotowane przez radnych miejskich. – Ludzie sami powinni wybierać włodarzy swoich miast i gmin. Jeśli samorządowiec jest zdolny, niech będzie nim nadal. Nowa Sól jest piękna, nie mamy na co narzekać. Owszem, jeśli włodarz jest niekompetentny, to prędzej czy później zostanie przez mieszkańców zweryfikowany. Ludzie sami zdecydują, że się nie nadaje – przekonywała nowosolanka.
Zdaniem wicewojewody Roberta Palucha, działacza Prawa i Sprawiedliwości, wzbudzanie emocji przez radnych jest przedwczesne. - Dziwię się tej akcji, bo nie ma żadnych konkretnych propozycji na stole, poza kadencyjnością, której jestem zwolennikiem. Ale zdaję sobie sprawę, że budzi ona emocje. Jednak organizowanie protestów to jest próba demonizowania tego. Nie wiadomo, jaki kształt przybierze kodeks wyborczy, może taki, z którego radni będą zadowoleni i co wtedy? - zastanawia się Robert Paluch z Nowej Soli.
Waldemar Jacheć z rady miejskiej przygotował harmonogram spotkań, które mają odbywać się w różnych częściach miasta aż do czerwca. Najbliższe zaplanowano w sobotę, 13 maja, w godzinach 10.00-13.00 przy skrzyżowaniu placu Wyzwolenia z ul. Zjednoczenia. Ostatnie odbędzie się przy ul. Wojska Polskiego, za torami, w pobliżu nowej przychodni 6 czerwca, w godzinach 15-18.