Radni gminy Grudziądz dostali „służbowe” przenośne komputery
Urzędy to miejsca, gdzie taśmowo „produkuje się” różnego rodzaju: dokumenty, uchwały, zarządzenia, sprawozdania, strategie czy plany.
W gminie Grudziądz postanowili ograniczyć drukowanie takich materiałów. W tym celu 15 radnych otrzymało laptopy z dostępem do internetu. Sprzęt kosztował ok. 28 tys. zł. Pieniądze pochodziły z budżetu samorządu.
- Tak. Chcemy zużywać mniej papieru. Poza tym, dzięki temu, że radni mają laptopy z dostępem do sieci, możemy na bieżąco się z nimi kontaktować, przesyłać im projekty uchwał, komunikaty i inne wiadomości - podkreśla Andrzej Rodziewicz, wójt gminy Grudziądz.
I dodaje, że urzędniczka zajmująca się obsługą rady gminy otrzymała „wyraźne” polecenie, aby nie drukować radnym materiałów. - Komputery należą do gminy. Będziemy z nich korzystać do końca kadencji. Ten sprzęt usprawnia nam pracę, a w dłuższej perspektywie zapewne przyniesie gminie oszczędności z tytułu mniejszego zużycia papieru i drukarek - mówi Hanna Kołodziej, przewodnicząca rady gminy.
W Grudziądzu od wielu lat mówi się o tym, aby radnych miejskich wyposażyć w laptopy. Sami rajcy nie są jednak do tego przekonani. - Moim zdaniem są pilniejsze wydatki niż kupowanie radnym laptopów. Radni mają swoje prywatne komputery, więc ci, którzy sobie tego życzą, otrzymują materiały drogą elektroniczną - podkreśla Arkadiusz Goszka, przewodniczący rady miejskiej.
Łukasz Kowarowski, rajca SLD: - Uważam, że radnym nie są potrzebne służbowe laptopy.
Urzędnicy nie od dziś przymierzają się do tego, aby pod względem technicznym usprawnić działalność rady miejskiej. Chodzi tutaj o montaż nowego nagłośnienia w sali sesyjnej oraz systemów: protokołowania obrad i liczenia głosów. Obecne nagłośnienie jest anachroniczne, obrady są nagrywane na, uwaga, magnetofonowe taśmy, a głosy liczy sekretarz obrad. - Rozważany jest także zakup laptopów dla radnych. Czy tak się stanie? W tym momencie nie potrafię odpowiedzieć. Priorytetem jest wymiana nagłośnienia i usprawnienie głosowania, ale w tym roku nie ma na to pieniędzy - mówi Dariusz Morczyński, sekretarz miasta.