Radni chcą nagradzać za sukces
Świebodzińscy radni chcą nagradzać osoby, które rozsławiają miasto. W najbliższym czasie chcą wypracować regulamin.
Pomysłodawcą inicjatywy jest radny Piotr Rostowski. Na razie powstał jedynie zamysł, ewentualnych konkretów można spodziewać się w najbliższych tygodniach.
Nagroda miałaby się należeć osobom osiągającym szczególne wyniki, reprezentującym Świebodzin na wyższych szczeblach. Chodzi o sportowców, artystów i każdą osobę wybitną w swojej dziedzinie. Dyskusja nieustannie zahaczała o sportowców i zamiast debaty o ich nagradzaniu, mówiono o pomocy w przygotowaniach, m. in. do mistrzostw Polski. – Chciałbym, byśmy w budżecie zabezpieczali konkretną kwotę na różnego rodzaju pomoc dla sportowców, osób uzdolnionych w jakiejś dziedzinie, która mogłaby reprezentować nasze miasto na ogólnopolskich konkursach lub zawodach – zaczął Piotr Rostowski, który podkreślił, że nie ma na myśli przyznawania stypendiów, bo te przyznawane są za osiągnięcia roku poprzedniego. – Jeśli wiemy, że dana osoba będzie jechała na mistrzostwa Polski, a brakuje jej pieniędzy na przygotowania, nie musiałaby czekać na konkurs czy dofinansowanie, a przyznawalibyśmy pieniądze z puli zamrożonej na te potrzeby - argumentował radny.
Radni dopytywali, czy wedle pomysłu sportowcy mają być nagradzani przed osiągnięciem wyniku, a jeśli tak, to jakie kryteria będą obowiązywać.
- Myślę, że należy przegłosować, iż tworzymy taki fundusz. Żeby pula pieniędzy była rocznie przyznawana – przytakiwał Kazimierz Gancewski. – Jestem za tym, by w jakiś sposób wspierać takie osoby, ale kryteria muszą być – dodał radny Bohonos.
Głos w dyskusji zabrał również Ryszard Graczyk, kierownik wydziału oświaty, kultury i sportu, który podkreślał, że w przypadku wyróżnień i nagród powinien być uchwalony regulamin oraz kryteria.
- Uważam, że my jako rada nie powinniśmy dofinansowywać przygotowań, a powinniśmy docenić. Mając na ręce wynik osiągnięty możemy uhonorować – skomentował K. Gancewski.
Tadeusz Traczyński był zdania, że w podziękowaniu za promowanie miasta, takim osobom należałoby wręczać dyplomy, porządnie opracowane z logo gminy oraz upominki. Dla każdego ten sam zestaw, by uniknąć sytuacji, w której ktoś jest bardziej nagrodzony a ktoś mniej.
Kto miałby wystąpić w imieniu sportowca/ osoby z wnioskiem o dofinansowanie, kto miałby decydować czy nagroda się należy, jakiej grupy wiekowej miałoby to dotyczyć, czy nagroda miałaby być pieniężna czy rzeczowa? To niektóre pytania, które padły podczas komisji. Z uwagi na to, że sugestii ii uwag było sporo, zdecydowano się na spokojnie wypracować szkic regulaminu i poddać go pod dyskusję podczas kolejnego posiedzenia rady.
My postanowiliśmy o zdanie zapytać samych sportowców i ich trenerów. Jaka forma jest dla nich bardziej pomocna. Regularnie otrzymywane stypendium, jednorazowa zapomoga w przygotowaniach do zawodów wysokiej rangi czy też może oficjalne zaproszenie na komisje połączone z gratulacjami oraz wręczeniem nagród.
- Regularnie otrzymywane stypendium byłoby motywacją do ciągłych starań podczas treningów, aby pokazać na boisku zaangażowanie i je utrzymywać – ocenia Kamil Nogajewski, zawodnik ZEW-u Świebodzin. – Takie stypendium, rekompensowałoby czas poświecony na treningi i mecze, a także pomogłoby osobom takim, jak ja – na dodatkowe zamiany w pracy, za które muszę zapłacić, aby być na meczu lub treningu – dodaje.
- Z mojej perspektywy, jako trenera, oczywiście regularne stypendia, jeśli mówimy o sporcie seniorskim – zaczyna Łukasz Jacykowski, trener ZEW-u. – Głównym powodem jest to, że zawodnik wie, na czym stoi w sensie finansowym. Przy pracy zmianowej, tak jak część zawodników naszej drużynie, wiedzą, ile mogą przeznaczyć na zamienianie się w pracy – podkreśla.
Podobnego zdania jest utytułowany zawodnik Sławomir Przypis. – Regularne stypendium gwarantuje stały zastrzyk środków, które są niezbędne nie tylko w przygotowaniach pod konkretne zawody, ale przede wszystkim, w czasie codziennych treningów – stwierdza S. Przypis, który wyjaśnia, że w sportach walki, trzeba się wyposażyć w kompletny sprzęt, a taki jest bardzo kosztowny. – Stypendium daje ponadto dodatkową motywację pracy nad sobą. Myślę, że dobrą praktyka byłoby przeznaczanie środków na klub, a następnie docelowo na zawodników biorących udział w zawodach sportowych. Bo koszty startu często są dosyć wysokie.
Paweł Strykowski stwierdza, że wszystkie formy są bardzo dobre i na pewno się sprawdzą. – To jest coś pięknego, gdy ma się wsparcie od miasta i zawsze można na nie liczyć. Osobiście bardzo miło wspominam, gdy w zeszłym roku została mi przyznana taka nagroda. Do dziś rozpiera mnie duma, że ktoś widzi i docenia. Regularne stypendium też jest bardzo dobrą opcją, ponieważ wiemy, że za sukcesy danego roku, będziemy nagradzani co miesiąc w roku następnym – podsumowuje.