Rachunki za ogrzewanie pójdą w górę?
W przyszłym roku ciepło z miejskich sieci prawdopodobnie będzie o kilka procent wyższe. Powód? Drożejący węgiel i problemy z jego dostawami. Można jedynie liczyć na łagodną aurę.
Poprawiająca się sytuacja w górnictwie cieszy pracowników kopalń i ich menedżerów. Ale dla właścicieli mieszkań na Opolszczyźnie może ona oznaczać dużo wyższe koszty codziennego życia. Nasz region należy bowiem do tych, w których udział paliw węglowych w wytwarzaniu ciepła przesyłanego do mieszkań jest najwyższy w Polsce. Kotłownie węglowe dostarczają u nas aż 91 procent ciepła, które trafia do kaloryferów (dla porównania w województwie lubuskim to tylko 13 procent).
Koniunktura w górnictwie związana jest bowiem z coraz większym popytem i rosnącymi cenami węgla. Ceny dyktuje Polska Grupa Górnicza, która ma dominującą pozycję na rynku sprzedaży tego opału dla ciepłowników. I już zapowiedziała że w przyszłym roku podwyżka cen węgla o odpowiednio niskim poziomie siarki (a tylko taki nadaje się do kotłowni) wyniesie 30 procent. Dziś ciepłownicy za jednego gigadżula płacą po 9 złotych, ale w przyszłym ma to być ponad 12 zł.
- Nasza działalność nie jest nastawiona na maksymalizację zysków, nie jesteśmy od tego, by zarabiać na mieszkańcach dostarczając im ciepło. Ale rosnące ceny węgla i kolejne zapowiedzi na przyszły rok niepokoją nas. Można się więc spodziewać podwyżek taryf - podkreśla Krzysztof Leśniewski, zastępca dyrektora Nyskiej Energetyki Cieplnej.
- Ceny węgla będą miały wpływ na koszt dostarczanego ciepła. O ile? Ostatecznie zależeć to będzie od Urzędu Regulacji Energetyki, który zatwierdza taryfy przedstawiane przez zakłady energetyki cieplnej. Ale URE raczej pozwoli na podwyżki, bo zdaje sobie sprawę, że ciepłownicy nie mogą dopłacać do tego biznesu. Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie mówi wstępnie o rachunkach wyższych o 5 do 10 procent.
Wstępnie mówi się o podwyżkach rzędu 5 -10 proc. To sporo w domowych budżetach
Na Opolszczyźnie średnie ceny ciepła z sieci wynoszą 56 zł 2 gr za GJ (dane URE). To o 16 złotych więcej niż w województwie mazowieckim i tylko o kilkadziesiąt groszy mnie niż w Lubuskiem, gdzie dominują dużo bardziej ekologiczne kotłownie gazowe.
Ciepłownicy zastanawiają się nad sprowadzaniem węgla z zagranicy. Tyle że jego ceny też rosną i taki zabieg wcale nie rozwiąże problemu wzrostu cen na rachunkach za ciepło.
W pierwszych czterech miesiącach tego roku polskie kopalnie zarabiały średnio 65,79 zł na sprzedaży jednej tony węgla, wobec blisko 40 zł straty na tonie w tym samym czasie przed rokiem. To sprawia, że także właściciele domów jednorodzinnych na Opolszczyźnie, posiadający indywidualne kotłownie, płacą więcej za ogrzewanie. Przeciętnie tona węgla jest dziś droższa o 100 zł w porównaniu z rokiem ubiegłym.