Pytają się, dlaczego Janowski milczy
Dzisiejsza sesja w Chojnicach może być nie tylko o budżetowych słupkach.
Dziś sesja budżetowa rady miejskiej, ale niewykluczone, że atmosferę zwarzy list skierowany przez stowarzyszenie Projekt Chojnicka Samorządność do przewodniczącego rady miejskiej Mirosława Janowskiego, by wyjaśnił okoliczności związane ze świadczeniem przez niego usług dla miejskiej spółki - Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
Przypomnijmy, że na ostatniej sesji radni z klubu PChS złożyli wniosek, by rada miejska wygasiła mandat przewodniczącego RM w związku z tą sprawą. Jak to było do przewidzenia, wniosek padł, bo głosowali za jego przyjęciem jedynie sami zainteresowani. Janowski na tamtej sesji nie skomentował sytuacji ani się do niej nie odniósł. Nam powiedział, że jest spokojny o swój los, bo już kilkanaście lat temu była podobna próba i skończyła się niczym.
Tymczasem PChS domaga się, by Janowski zabrał głos i wytłumaczył się mieszkańcom z tego, jak działa. Spółka jest miejska, a w świetle prawa radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej z takimi podmiotami. W dodatku rzecz dotyczy nie szeregowego radnego, a przewodniczącego rady.
Milczenie Janowskiego i brak odpowiedzi na zarzuty postawione przez radnych PChS działacze stowarzyszenia odbierają jako przejaw lekceważenia, buty, a nawet pogardy wobec mieszkańców. - Są dwa wyjścia: albo pan Janowski złoży nam wyjaśnienia, albo powinien pożegnać się ze stanowiskiem, sam złożyć mandat - mówi Mariusz Brunka.
PChS ma nadzieję, że dojdzie do wyborów uzupełniających. I co ciekawe - nie tylko w tym przypadku...