Puzyńska: pisząc kryminały muszę przepracować traumy i lęki bohaterów
Kryminał to historia relacji między ludźmi i tego, co doprowadziło do morderstwa, a mnie interesuje psychika - mówi Katarzyna Puzyńska, autorka serii kryminałów o policjantach z Lipowa. Już została okrzyknięta polską Camillą Läckberg.
Skończyła pani pisać siódmy tom sagi o Lipowie. Premiera „Domu czwartego” 8 listopada. Jak długo pracowała pani nad książką i w jakich okolicznościach powstała?
Często jestem pytana, ile czasu zajmuje mi napisanie książki. Niezmiennie trudno jest mi na to pytanie odpowiedzieć. A to ze względu na fakt, że często jakaś historia rodzi mi się w głowie, kiedy pracuję jeszcze nad poprzednią częścią. Bywa więc, że to się zazębia. W przypadku „Domu czwartego” poruszam historię, którą kiedyś usłyszałam od moich przyjaciółek, mieszkanek okolic Brodnicy (woj. kujawsko-pomorskie - red.). One z kolei znały ją od swojego dziadka. Chodzi o brutalne egzekucje dokonane przez hitlerowców jesienią 1939 roku w okolicach jeziora Bachotek. Ta opowieść byłą we mnie bardzo długo. Niezwykle mnie poruszyła i ciężko było mi się z nią zmierzyć. Odważyłam się dopiero teraz.
Debiutowała pani dwa lata temu i napisała już sześć kryminałów. Tempo pani pracy jest imponujące! Kolejne tomy miała pani już „w głowie” zanim zamówił je wydawca?
Część książek była gotowa jeszcze przed publikacją „Motylka”, mojej debiutanckiej książki. Ale nie dlatego, że pisałam do szuflady. Chodziło raczej o zaprezentowanie Czytelnikom serii w krótszym czasie. Stąd pewne opóźnienie publikacji pierwszej książki. Teraz staram się utrzymywać tempo (śmiech).
Szybko została pani okrzyknięta polską Camillą Läckberg. Spodziewała się pani takiego sukcesu?
To dla mnie wielkie wyróżnienie. Tym bardziej, że uwielbiam książki Camilli Läckberg! Tak naprawdę nie wiedziałam, czego się spodziewać. Starałam się, i cały czas to robię, napisać najlepszą opowieść, jaką potrafię. Do tej pory, z każdą książką, stawiam sobie wyzwania. Unikam powtarzalności i schematów. Każda książka musi być inna i dopracowana w najdrobniejszym szczególe.
Camilla Läckberg, uznawana za królową szwedzkiego kryminału, zanim napisała pierwszy kryminał, skończyła specjalny kurs pisania powieści kryminalnych. Z kolei „Maszyna do pisania” to podręcznik o kreatywnym pisaniu Katarzyny Bondy. A jak jest w pani przypadku?
Ja nie uczestniczyłam w żadnym kursie pisarskim. Choć zapoznałam się z poradami Camilli Läckberg w jej szkole kryminału. Myślę, że kursy pisarskie i inne tego typu warsztaty lub publikacje, przydają się jako inspiracja dla przyszłych pisarzy, uporządkowanie wiedzy. Bo, przynajmniej moim zdaniem, osoba, która dużo czyta, taką wiedzę posiada. Kurs może więc sprawić, że pewne sprawy staną się jaśniejsze. Sama prowadziłam już kilka tego typu warsztatów - w Poznaniu, Warszawie, w tym roku też poprowadzę zajęcia w Krakowie.
Jak powstają kryminały spod pióra Katarzyny Puzyńskiej?
Praca nad książką składa się z kilku etapów. Nie jest to tylko sam zapis historii. To dzieje się na końcu i jest niejako zwieńczeniem całego procesu. Najpierw trzeba opracować i stworzyć historię. Zrobić dokumentację wszystkich ważnych kwestii - obecnie często nazywa się to researchem. Trzeba też stworzyć portrety psychologiczne postaci. Ja przykładam do tego szczególną wagę. Być może z racji wykształcenia - studiowałam psychologię. Według mnie bohaterowie to klucz do całej opowieści, dlatego drobiazgowo tworzę postaci. Nie tylko pierwszoplanowe, ale i te z drugiego, a nawet trzeciego planu. To procentuje. Bo przecież kryminał to historia relacji między ludźmi i tego, jak to doprowadziło do ekstremum, czyli morderstwa. Lubię pracować z planem, ale to nie jest tak, że plan jest czymś niezmiennym. Wręcz przeciwnie. Ja uważam go za rodzaj drogowskazu. Trzeba go cały czas modyfikować w miarę, jak historia się rozwija. Tu znowu wracamy do postaci. Jeżeli wykreuje się je naprawdę drobiazgowo, potrafią zacząć żyć własnym życiem. I mówiąc kolokwialnie, plan stworzony przez autora mają gdzieś (śmiech).
Dziś autorzy kryminałów przygotowują się do ich pisania robiąc solidną dokumentację, pani także. Ile czasu zajmuje pani zbieranie informacji? Czy pomagają pani na stałe eksperci np. policjanci, lekarze itp.?
Tak, jak wspomniałam wcześniej, zbieranie informacji jest integralną częścią pracy nad książką. Tak naprawdę może zająć więcej czasu niż sam zapis! Pisarz nie wie wszystkiego na każdy temat, więc warto zwracać się do ekspertów, żeby pogłębić swoją wiedzę. Ja mam kilka zaufanych osób, które chętnie mi pomagają.
Z wykształcenia jest pani psychologiem. Skąd pomysł na pisanie kryminałów?
Pisać chciałam właściwie od zawsze. W moim domu bardzo dużo się czytało i książki zajmowały szczególne miejsce. Od dziecka chciałam, żeby na którejś z okładek pojawiło się moje nazwisko. Pierwsze kryminały podkradałam mojej babci. Nawiasem mówiąc, moja babcia była prokuratorem, więc z tematyką kryminalną miałam styczność od najmłodszych lat. Wracając jednak do rzeczy. W pewnym momencie zaczęłam podbierać z półek mojej babci książki Agathy Christie. Zakochałam się w nich. Miałam wielkie szczęście trafić na świetnych nauczycieli, którzy rozwijali pasję literacką. Wydawało mi się jednak, że zajęcie się pisaniem na poważnie jest zupełnie nierealne. Że potrzebny jest nieco bardziej „przyziemny” zawód. Zawsze interesowałam się ludźmi, więc wybrałam psychologię. Teraz pomaga mi w pisaniu.
W swoich kryminałach mocno rozbudowuje pani wątki obyczajowe i kreśli portrety psychologiczne bohaterów, wplatając we wszystko kryminalną intrygę. Pomysły na książki przynosi czasem życie? Skąd czerpie pani inspirację?
Inspirację można czerpać właściwie zewsząd. Mogą to być zarówno prawdziwe sprawy kryminalne, jak i kwestie niezwiązane ze zbrodnią. Podam może przykład. „Więcej czerwieni”, moja druga książka, zainspirowana została zwyczajną rozmową na temat pójścia do fryzjera. Pomyślałam wtedy, że muszę wykorzystać w książce wątek obcinanych włosów. Z kolei „Utopce” zaczęły się od pewnej od dziesięciolecia nierozwiązanej sprawy kryminalnej, która rozegrała się w Sztokholmie. Zamordowano prostytutkę. Sprawca prawdopodobnie wypił jej krew, używając do tego chochli. Picie krwi? Ta historia sprawiła, że zaczęłam myśleć o wątku wampirzym. Z tym że ci, którzy czytali już „Utopce”, wiedzą, że w mojej historii nie ma prostytutek ani chochli. Dzieje się tak, ponieważ nawet jeżeli zaczynam od prawdziwej historii, przechodzi potem ona przez filtr mojej wyobraźni. Zupełnie się zmienia.
Pisanie kryminałów jest wyczerpującym zajęciem?
Najbardziej wyczerpującą częścią tej pracy nie jest wielogodzinne siedzenie przed monitorem, ani robienie researchu i wyprawy w tak zwany „teren”. Bardziej wyczerpująca jest strona psychiczna. Chodzi o to, że pisząc, autor, a przynajmniej mogę powiedzieć to za siebie, wchodzi niejako w skórę swoich bohaterów. Musi pewne traumy i kwestie przepracować razem z nimi. Każdy z nas ma lęki i sprawy, do których wolałby nie wracać. Decydując się na pisanie, trzeba pamiętać, że nie będzie to możliwe. Wcześniej czy później trzeba będzie się z tym zmierzyć. Dla mnie szczególnie trudne było pisanie „Łaskuna”. Wielokrotnie miała ochotę rzucić tę książkę. Ale taka ucieczka to jest najgorsze, co można by w takiej sytuacji zrobić. A to dlatego, że historia musi dobiec końca. Tylko wtedy da się odnaleźć spokój i poczucie, że zakończyło się pewien etap. Nie chciałabym jednak, żeby zabrzmiało to, jak narzekanie. Tak naprawdę pisanie to fantastyczna praca! Zalety zdecydowanie przeważają.
Ilu jeszcze tomów sagi o Lipowie mogą spodziewać się czytelnicy?
Nie stawiam sobie limitów. Zobaczymy. Na razie serdecznie zapraszam do lektury „Domu czwartego”. Premiera już 8 listopada.
A jakie książki pani czyta? Też kryminały?
Zdecydowanie! Uwielbiam kryminały. Stanowią większość moich lektur. Ale nie ograniczam się tylko do tego gatunku. Czytam klasykę, fantastykę… Najważniejsze, żeby opowieść mnie porwała.
Katarzyna Puzyńska
Z wykształcenia jest psychologiem, przez kilka lat pracowała jako nauczyciel akademicki na wydziale psychologii. Debiutowała w 2014 r. powieścią „Motylek” rozpoczynającą sagę o Lipowie
Nasz ranking TOP 10 najlepszych polskich autorów kryminałów:
1. Katarzyna Bonda - autorka serii kryminałów z profilerem Hubertem Meyerem i serii o Saszy Załuskiej; niekwestionowana królowa polskiego kryminału
2. Zygmunt Miłoszewski - autor trylogii kryminalnej o prokuratorze Teodorze Szackim
3. Joanna Chmielewska - przez wielu uważana za najważniejszą polską pisarkę zajmującą się kryminałami i powieściami sensacyjnymi
4. Marek Krajewski - zasłynął serią kryminałów o Eberhardzie Mocku
5. Mariusz Czubaj i Marek Krajewski - po "Aleję samobójców" i "Róże cmentarne" po prostu trzeba sięgnąć
6. Katarzyna Puzyńska - okrzyknięta polską Camillą Läckberg , autorka serii o policjantach z Lipowa
7. Gaja Grzegorzewska - autorka książek o prywatnej detektyw Julii Dobrowolskiej
8. Wojciech Chmielarz - trzykrotnie nominowany do Nagrody Wielkiego Kalibru
9. Marcin Wroński - autor kryminałów retro o komisarzu Zydze Maciejewskim
10. Katarzyna Kwiatkowska - pisze kryminały retro
Nasz ranking TOP 10 najlepszych skandynawskich autorów kryminałów:
1. Stieg Larsson - autor fenomenalnej trylogii Millenium
2. Jo Nesbo - przez wielu uważany za najlepszego. To on stworzył postać genialnego policjanta alkoholika. Bohater Harry Hole ma fanów na całym świecie
3. Mons Kallentoft - nie do końca doceniany Szwed, który pisze serię z komisarz Malin Fors i pokazuje inne oblicze Szwecji
4. Camilla Läckberg - królowa skandynawskiego kryminału, jej książki od lat niezmiennie lądują na pierwszych miejscach bestsellerów, są tłumaczone na wiele języków i cieszą się ogromną popularnością
5. Henning Mankell - postać Kurta Wallandera jest już kultowa. Kryminały Mankella trzeba znać
6. Liza Marklund - kryminalne historie osadza w Sztokholmie, a głowna bohaterka, Annika Bengtzon, jest niepokorną dziennikarką śledczą
7. Asa Larsson - napisała 5 książek kryminalnych o prawniczce Rebece Martinsson
8. Leif GW Persson - w trylogii policyjnej próbuje pokazać upadek państwa konstytucyjnego oraz rysy w szwedzkim społeczeństwie dobrobytu, które pochłaniają coraz więcej ofiar.
9. Jens Lapidus - debiutował powieścią "Szybki cash"
10. Karin Fossum - pisarka z Norwegii, która bohaterem swoich powieści uczyniła policjanta, Konrada Sejera