Puszcza Zielonka sama się nie obroni... Na szczęście ma wielu przyjaciół
Pomagamy ludziom, pomagamy i przyrodzie... To oni walczą w obronie bliskiej ich sercu Puszczy Zielonki. Nie chcą dopuścić by te tereny zdegradowała fabryka środków owadobójczych.
Każdy chciałby żyć i mieszkać w pięknym otoczeniu przyrody. Oddychać czystym powietrzem, przesiadywać nad czystą i nieskażoną wodą i nie obawiać się toksycznych odpadów za miedzą. Niestety, realia XXI wieku pokazują, że dbałość o środowisko spychana jest na dalszy plan. Co prawda, świadomość ekologiczna w społeczeństwie wzrasta, co cieszy, jednak wciąż zmagamy się z trucicielami, dymiącymi kominami i szkodliwym działaniem fabryk. Na szczęście powiat poznański ma swoich ludzi, którzy dbają i walczą o to, czasem ostatkiem sił, często bez nakładu pieniędzy, by chronić to, co natura stworzyła. By zapewnić, już nawet nie nam, a przyszłym pokoleniom możliwość życia w czystym środowisku, w przyjaznej przestrzeni, w zgodzie z naturą.
Walka o Puszczę Zielonkę
Stowarzyszenie Len, aktywne w podpoznańskim Kicinie (gmina Czerwonak) oprócz wielu działań na rzecz promocji swojej wsi, regionu, słynie głównie z projektów proekologicznych. A szczególnie z jednego - z obrony terenów zielonych i Puszczy Zielonki przed budową i ewentualnie szkodliwym działaniem fabryki Brosa - firmy produkującej owadobójcze środki.
To dzięki samozaparciu członków stowarzyszenia, którzy potrafili zmobilizować również lokalną społeczność, obrona Puszczy Zielonki stała się jeszcze bardziej realna, niż wcześniej sądzono. Mieszkańcy Kicina, na czele ze stowarzyszeniem Len, które reprezentuje prezes Andrzej Majchrzak, przez wiele lat starali się o unieważnienie miejscowych planów zagospodarowania dla terenu, na którym stanęła ogromna hala magazynowo-produkcyjna firmy Bros.
Hala stanęła wbrew woli mieszkańców w Janikowie, praktycznie na styku dwóch gmin: Swarzędza i Czerwonaka. Na działce o powierzchni około 4,8 ha. W odległości około 300 metrów od pierwszych budynków mieszkalnych, znajdujących się w Kicinie (gmina Czerwonak), w otulinie Puszczy Zielonki.
Tak naprawdę ostatni dowiedzieliśmy się o tym, że coś takiego wyrośnie nam pod oknami. Swarzędz ulokował śmierdzącą inwestycję na obrzeżach, zupełnie nie licząc się z gminą Czerwonak, która w ogóle nie była brana pod uwagę jako strona w sprawie
- wspomina Andrzej Majchrzak, mieszkaniec Kicina, prezes stowarzyszenia Len.
Najpierw były protesty nim hala w ogóle powstała. Spotkania w salkach wiejskich, szkołach, na które przychodziło nie kilku, nie kilkunastu aktywistów, tylko cała lokalna społeczność- czasem ponad setka osób, by sprzeciwić się planom sąsiedniej gminy Swarzędz i uniemożliwić budowę fabryki.
Wówczas, tamte protesty okazały się nieskuteczne, hale wybudowano.
Mimo to członkowie stowarzyszenia nie zawiesili broni. Wystąpili na drogę prawną, by dalej walczyć o sprawiedliwość i ochronę środowiska. Przez wiele lat odwoływali się i zaskarżali miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego gminy Swarzędz dla tych terenów. Najpierw do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, następnie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, aż sprawa strafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Zielona światło od NSA
Na decyzję NSA trzeba było czekać dwa lata. Szansa na to, że prawo jest po stronie mieszkańców pojawiła się jednak już w grudniu 2014, kiedy Wojewódzki Sąd Administracyjny uwzględnił ich skargę.
Naczelny Sąd Administracyjny 17 stycznia 2017 roku swoją decyzją podtrzymał wyrok WSA i tym samym unieważnił uchwałę gminy o miejscowym planie zagospodarowania z 2001 roku z powodu rażących błędów w jego procedowaniu.
Czy hala warta miliony złotych zniknie z Janikowa? Tego wciąż nie wiadomo, jednak o to walczyć będą mieszkańcy. Bros może starać się jedynie o odbiory i uruchomienie hali magazynowej w obiekcie, który już stoi. O produkcji nie ma tam, na razie, mowy.
Chociaż był to duży sukces, członkowie stowarzyszenia nie składają broni.
- Zdajemy sobie sprawę, że wygraliśmy bitwę, ale nie wojnę - mówi A. Majchrzak.
W obronie otuliny
Po raz kolejny stowarzyszenie musiało zacząć aktywniej działać w październiku 2017 w tej samej sprawie. Gmina Swarzędz wniosła do sejmiku wielkopolskiego uchwałę o wyłączenie z otuliny Puszczy Zielonki prawie 50 hektarów terenów, na których stoją hale Brosa w celu pełnej ich legalizacji. To pomogłoby ustanowić studium, a następnie wywołać ponownie plan zagospodarowania i dałoby zielone światło dla pełnego działania fabryki. Członkowie stowarzyszenia Len zorganizowali spotkania z mieszkańcami zarówno Kicina, jak i Janikowa, pisali petycje do marszałka województwa wielkopolskiego, starostwa, a także zebrali podpisy w obronie Puszczy Zielonki. To dało efekt. Najpierw planom Swarzędza sprzeciwiła się gmina Czerwonak, następnie starosta powiatu poznańskiego - Jan Grabkowski, aż wreszcie sejmik województwa wielkopolskiego większością głosów przyjął uchwałę, wyrażającą negatywne stanowisko w sprawie prośby gminy Swarzędz.
- Zgodnie z art. 16 ust. 4 ustawy o ochronie przyrody projekt uchwały sejmiku województwa w sprawie utworzenia, zmiany granic lub likwidacji parku krajobrazowego wymaga uzgodnienia z właściwymi miejscowo radami gmin oraz właściwym regionalnym dyrektorem ochrony środowiska. Oznacza to, że wobec sprzeciwu rady gminy Czerwonak wobec zmiany granic otuliny tego Parku, podjęcie stosownej uchwały przez sejmik województwa wielkopolskiego nie będzie możliwe. Ponadto stwierdzić należy, że uzasadnienie do uchwały rady miejskiej w Swarzędzu nie pozwala jednoznacznie stwierdzić, że otulina przestała spełniać funkcję, dla której została utworzona. Za celowe należy uznać dalsze jej funkcjonowanie w obecnych granicach - uznali radni sejmiku wielkopolskiego pod koniec grudnia 2017 r.