Koronawirus sprawił, że wierni przestali pojawiać się w kościołach. Co za tym idzie, przestały pojawiać się też ofiary.
Od ponad trzech tygodni, kościoły w całej Polsce nie są tak pełne ludzi jak dotychczas. Początkowo ograniczenia pozwalały na obecność maksymalnie 50 wiernych w świątyni. Obecnie ich liczba została ograniczona jedynie do pięciu osób.
To sprawiło, że dochody z ofiar na zbieraną podczas mszy tacę, drastycznie spadły, a w związku z tym, finanse wielu, także podlaskich parafii, zostały bardzo nadszarpnięte.
- Nie ma co ukrywać. To jest już kolejna niedziela z rzędu, więc budżet parafialny jest porządnie uszczuplony – przyznaje ks. Piotr Wójcik, proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Ostrożanach.
Niedzielna taca, w zależności od wielkości parafii, wynosi od kilkuset, nawet do kilu tysięcy złotych. Do tego dochodzą jeszcze straty spowodowane odwoływaniem chrzcin i ślubów.
Dochody zniknęły. Zostały za to wydatki.
- To między innymi zatrudnienie organisty, kościelnego, wydatki związane np. z oświetleniem świątyni czy opłatami stałymi. Na terenie Archidiecezji Białostockiej jest rozpoczętych kilka budów kościołów, są podpisane umowy z firmami czy pobrane kredyty na te inwestycje – wylicza ks. Andrzej Dębski, rzecznik prasowy Archidiecezji Białostockiej.
Z inwestycjami zmagać się musi m.in. parafia pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Białymstoku.
- Realizujemy obecnie projekt termomodernizacji. W tym momencie mamy rozkryty dach. Także nasze problemy są duże. Ale trzeba ten trudny czas wspólnie przetrzymać - mówi ksiądz proboszcz Adam Skreczko.
Wsparcie wiernych
Każda parafia musi sobie jakoś radzić. I każdej z nich wychodzi to inaczej. Jedne starają się oszczędzać, inne mogą liczyć na pomoc swoich wiernych.
- Wiele osób spontanicznie, bez nawoływania czy apeli, czuje się odpowiedzialnymi za swoją wspólnotę parafialną. Mam sygnały od proboszczów naszej Archidiecezji, którzy wspominali o dobrowolnych ofiarach składanych czy w kancelarii czy też na konto poszczególnych parafii, jako wsparcie na utrzymanie świątyni - mówi ks. Andrzej Dębski.
Tak jest chociażby w Ostrożanach.
- Niektórzy parafianie stają na wysokości zadania. Wiedzą co się dzieje i znają potrzeby parafii. Większość dokonuje wpłat przez Internet. Nieliczni, którzy przychodzą do świątyni, wrzucają ofiary do skarbony. Jednak wciąż są to nieporównywalne sumy do tych, które były kiedy funkcjonowaliśmy normalnie – przyznaje ks. Wójcik.
Duchowni, by ułatwić wiernym wpłaty, podejmują często różne kroki. Ks. Wójcik zdecydował się założyć zbiórkę środków na popularnym serwisie zrzuta.pl. W większości parafii, księża zachęcają do wpłacania na „wirtualną tacę", podając numery konta bankowego na swoich stronach internetowych.