Magda Ciasnowska

Puste kościoły to puste tace. Epidemia wpływa na finanse podlaskich parafii

Puste kościoły to puste tace. Epidemia wpływa na finanse podlaskich parafii Fot. Wojciech Matusik
Magda Ciasnowska

Koronawirus sprawił, że wierni przestali pojawiać się w kościołach. Co za tym idzie, przestały pojawiać się też ofiary.

Od ponad trzech tygodni, kościoły w całej Polsce nie są tak pełne ludzi jak dotychczas. Początkowo ograniczenia pozwalały na obecność maksymalnie 50 wiernych w świątyni. Obecnie ich liczba została ograniczona jedynie do pięciu osób.

To sprawiło, że dochody z ofiar na zbieraną podczas mszy tacę, drastycznie spadły, a w związku z tym, finanse wielu, także podlaskich parafii, zostały bardzo nadszarpnięte.

- Nie ma co ukrywać. To jest już kolejna niedziela z rzędu, więc budżet parafialny jest porządnie uszczuplony – przyznaje ks. Piotr Wójcik, proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Ostrożanach.

Niedzielna taca, w zależności od wielkości parafii, wynosi od kilkuset, nawet do kilu tysięcy złotych. Do tego dochodzą jeszcze straty spowodowane odwoływaniem chrzcin i ślubów.

Dochody zniknęły. Zostały za to wydatki.

- To między innymi zatrudnienie organisty, kościelnego, wydatki związane np. z oświetleniem świątyni czy opłatami stałymi. Na terenie Archidiecezji Białostockiej jest rozpoczętych kilka budów kościołów, są podpisane umowy z firmami czy pobrane kredyty na te inwestycje – wylicza ks. Andrzej Dębski, rzecznik prasowy Archidiecezji Białostockiej.

Z inwestycjami zmagać się musi m.in. parafia pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Białymstoku.

- Realizujemy obecnie projekt termomodernizacji. W tym momencie mamy rozkryty dach. Także nasze problemy są duże. Ale trzeba ten trudny czas wspólnie przetrzymać - mówi ksiądz proboszcz Adam Skreczko.

Ślub i wesele a koronawirus. Pary młode boją się, że najpiękniejszy dzień w ich życiu nie dojdzie do skutku

Wsparcie wiernych

Każda parafia musi sobie jakoś radzić. I każdej z nich wychodzi to inaczej. Jedne starają się oszczędzać, inne mogą liczyć na pomoc swoich wiernych.

- Wiele osób spontanicznie, bez nawoływania czy apeli, czuje się odpowiedzialnymi za swoją wspólnotę parafialną. Mam sygnały od proboszczów naszej Archidiecezji, którzy wspominali o dobrowolnych ofiarach składanych czy w kancelarii czy też na konto poszczególnych parafii, jako wsparcie na utrzymanie świątyni - mówi ks. Andrzej Dębski.

Tak jest chociażby w Ostrożanach.

- Niektórzy parafianie stają na wysokości zadania. Wiedzą co się dzieje i znają potrzeby parafii. Większość dokonuje wpłat przez Internet. Nieliczni, którzy przychodzą do świątyni, wrzucają ofiary do skarbony. Jednak wciąż są to nieporównywalne sumy do tych, które były kiedy funkcjonowaliśmy normalnie – przyznaje ks. Wójcik.

Duchowni, by ułatwić wiernym wpłaty, podejmują często różne kroki. Ks. Wójcik zdecydował się założyć zbiórkę środków na popularnym serwisie zrzuta.pl. W większości parafii, księża zachęcają do wpłacania na „wirtualną tacę", podając numery konta bankowego na swoich stronach internetowych.

Magda Ciasnowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.