Potrafi gonić wroga kilka kilometrów. Często do skutku, bo nawet jeśli ten wpadnie na pomysł, by ukryć się w wodzie, ona może czekać przez kilka godzin, aż tchórz się wynurzy. I wtedy atakuje z nową mocą. Pszczoły olbrzymie, żyją dziko m.in. w azjatyckich lasach tropikalnych
Apis dorsata, czyli pszczoła olbrzymia, nie ma dobrej prasy. Dwucentymetrowy owad szybko wpada w gniew. - Przekonałem, się o tym, gdy zbyt blisko podszedłem z aparatem do gniazda umiejscowionego na drzewie - mówi dr Rafał Beszterda, etnolog z UMK w Toruniu, podróżnik, specjalista w dziedzinie azjatyckiego pszczelarstwa. - Pszczoły olbrzymie skupione są wokół plastra w przynajmniej trzech warstwach, jedna na drugiej.
Dodatkowo chwytają się, jedna drugiej, przy pomocy haczyków na odnóżach. Gdy są niepokojone, najpierw ostrzegają, wydając charakterystyczny dźwięk. Szum szybko zamienia się w hałas, bo jest ich tam nawet 100 tysięcy. Wtedy jest jeszcze chwila na ucieczkę. Gorzej, gdy zaczynają kapać: odłączają się w małych grupkach od roju, chwilkę swobodnie spadają, by za moment rozłączyć się i poderwać do lotu. I teraz nie ma już czasu na kontemplację tego zjawiska. Pojedyncze ukąszenie nie jest zbyt groźne dla człowieka, po 10 ukąszeniach zacznie nam mocniej bić serce, po 20 przydałoby się pojechać do szpitala, dopiero kolejne mogą powodować... śmierć.
w dalszej części artykułu:
- Dlaczego organizuje się polowania na gniazda pszczół olbrzymich?
- Jak to się dzieje, że raz użądlony cel niemal na pewno padnie ofiarą zmasowanego natarcia?
- Jak wygląda praca łowców miodu?
Zapraszamy do lektury!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień