Przywrócili zabytkowi blask i zwyciężyli
Żeby kupić ten dom, Piotr Horsztyński musiał opowiedzieć historię swojej rodziny.
Historia musiała sięgać aż 100 lat wstecz. Na szczęście nie miał z tym problemu, bo jako historyk i z wykształcenia, i z zamiłowania, pieczołowicie przechowuje rodzinne pamiątki i wspomnienia. To, co opowiedział spodobało się właścicielowi starego domostwa we wsi Zwierżany, kilkanaście kilometrów od Sokółki. I tak Marzenna i Piotr Horsztyńscy stali się w 2008 r. jego nowymi właścicielami. A dziś, dom, który przez lata z troską odnawiali, zajął I miejsce w konkursie na Najlepiej Zachowany Zabytek Wiejskiego Budownictwa Drewnianego w Podlaskiem.
- Zgłosiliśmy się trochę z ciekawości, a trochę dlatego, że bardzo długo namawiali nas do tego znajomi - opowiadają zaskoczeni Horsztyńscy, którzy na co dzień mieszkają w Sokółce. - Cieszymy się bardzo, że nasze starania zostały docenione.
Dom pochodzi z 1919 roku, a zabudowania są jeszcze starsze, bo z XIX w. Jest obszerny - parter ma ponad 100 mkw. i wysoki, jak na wiejski dom. Pomieszczenia mają 2,80 m wysokości, przez co wnętrze jest przestronne i jasne. Widać, że nie była to zwykła wiejska chałupa, a raczej dom należący do kogoś znaczniejszego. Są dwa ganki, liczne okna ozdobione pięknymi okiennicami oraz misternie rzeźbione narożniki. Elewacja jest z tradycyjnych drewnianych bali.
Dom przed laty należał do rodziny Fiedorowiczów. Zdjęcie ostatniego właściciela - kaprala kawalerii Wacława Fiedo-rowicza wisi w jednym z pokoi. Wraz z żoną zmarli bezpotomnie. Ale nowi właściciele dbają i o pamięć o nich, i o domostwo.
- Kiedy kupiliśmy dom, był dość zniszczony, bo wcześniej stał pusty przez 7 lat - opowiada Piotr Horsztyński. - Nie był jednak ruiną. Jego konstrukcja była nienaruszona, nie czuło się wilgoci, ogrzewanie działało idealnie.
Wystarczyło tylko przywrócić domowi dawną świetność. Nowi właściciele starali się to jednak zrobić bez dokonania drastycznych zmian. Zostawili więc podwójne, drewniane okna i drzwi. Te, które były zniszczone wymienili na nowe, ale na wzór poprzednich. Na podłodze leżą stuletnie deski, które Horsztyńscy odnawiają pokój za pokojem. Została imponująca kuchnia z kafli i takiż piec - funkcjonują bez zarzutu do dziś. Zachował się nawet dawny dzwonek do drzwi. Tylko na dachu leży eternit - pamiątka po latach 70. - Planujemy go wymienić na gont - zdradza właściciel.
Komisja konkursowa nie miała wątpliwości, że domowi w Zwierżanach należy się pierwsze miejsce.
- Bardzo cieszymy się, że świadomość ludzi przesyłających do nas zgłoszenia jest coraz większa - ocenia Anna Wiśniewska, wicedyrektor Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu, które organizuje konkurs od 11 lat. - Zwracamy uwagę na to, by budynki nie były za bardzo zmodernizowane, by miały zachowany tradycyjny układ okien i pomieszczeń.