Przystanek w Skarbonie od lat stał w złym miejscu
Początkowo we wsi chcieli zainstalować tylko barierki dla bezpieczeństwa. Kontrola wykazała, że przystanek od lat stoi w złym miejscu.
Zaczęło się od błahostki. Sołtys Skarbony, Janina Chrapek chciała przygotować plac zabaw dla dzieci. Idealna działka znajdowała się naprzeciwko przystanku autobusowego. Każdego dnia po przeciwnej stronie ulicy wysiadają dzieci wracające ze szkoły. Pani sołtys wpadła na pomysł, aby zainstalować tam barierki, żeby zwiększyć bezpieczeństwo. Rodzice przytaknęli. - Takie barierki bardzo by się przydały. Jest tu bardzo wąsko, dzieci wysiadają praktycznie na drogę i jest niebezpiecznie - mówi mama jednego z dzieci, Dorota Rudnik.
Sołtys J. Chrapek dodaje, że po remoncie drogi takie zabezpieczenie jest jeszcze bardziej potrzebne. - Nasza wieś leży praktycznie na zakręcie. Wcześniej kierowców przed szybką jazdą powstrzymywała kamienna droga. Teraz niektórzy pędzą na złamanie karku. Jeden z sąsiadów mieszkających przy drodze mówi, że wkrótce ktoś mu wjedzie do kuchni - opowiada sołtys.
Aby zainstalować barierki, konieczne było pozwolenie od Zarządu Dróg Wojewódzkich. Kontrola wykazała poważniejszy problem. Okazało się, że przystanek musi zostać zlikwidowany, ponieważ stoi w złym miejscu, na zakręcie.
Odbyła się wizja lokalna, w której wzięli udział przedstawiciele PKS, Zarządu Dróg Wojewódzkich, gminy oraz policji.
Obecny przystanek ma zostać usunięty. Trwa sprawdzanie dwóch miejsc, w których mogłaby stanąć nowej wiaty. Jedna z nich to poboczna droga, która prowadzi w kierunku domu pani sołtys. - Jest tam dużo miejsca. Nie byłoby tam problemu - zaznacza sołtys.
Druga działka jest jeszcze korzystniejsza. - Tylko nie wiadomo jeszcze czy spełnia wymogi oraz do kogo należy. Znajduje się między pasem drogowym, a działką jednego z mieszkańców Skarbony. Jest tam na wystarczająco dużo miejsca na przystanek i zatoczkę - zaznacza J. Chrapek.
Obecnie policja sprawdza czy w tych lokalizacjach może mieścić się przystanek. ZDW oraz gmina czekają na ich odpowiedź. - Najważniejsze jest, że dzięki temu będzie bezpieczniej - mówią rodzice. - Zabawne, że zaczęło się od zwykłych barierek - podsumowała pani sołtys.