Przyglądali się, jak robią to Niemcy. U nas też tak będzie?
Delegacja Związku Gmin Ziemi Kujawskiej wróciła z z wyjazdu studyjnego do Drezna. Zapoznano się z tamtejszą gospodarką odpadami.
- Nie ukrywam, że gospodarka odpadami w Dreźnie zrobiła na mnie duże wrażenie - nie ukrywa Ryszard Borowski, przewodniczący Związku Gmin Ziemi Kujawskiej. - Nowoczesna sortownia znajduje się niemal w centrum miasta, obok bloków mieszkalnych i nikomu to nie przeszkadza. Ale trzeba zaznaczyć, że nie ma tam żadnego składowiska, żadnej hałdy. Ze śmieci odzyskuje się niemal wszystko. To ideał, oparty na dokładnym sortowaniu u źródła, czyli w gospodarstwach domowych - podkreśla.
Do Niemiec nie wybrał się sam. W skład delegacji weszli: wiceprzewodniczący zarządu Związku: Andrzej Olszewski, wójt gminy Aleksandrów Kujawski i Artur Nenczak, wójt gminy Zakrzewo oraz Gerard Stolarski, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Użyteczności Publicznej Ekoskład, które zarządza składowiskiem odpadów, należącym do ZGZK, i Marcin Brzdęk, przewodniczący rady nadzorczej Ekoskładu.
Nie tylko na przewodniczącym ZGZK sposób zagospodarowywania odpadów komunalnych zrobił wrażenie. Gerard Stolarski podkreśla, że zazdrości Niemcom nie tylko sposobu postępowania z odpadami, ale też systemu odzyskiwania niektórych opakowań. - Tam się po prostu skupuje butelki tak, jak niegdyś robiono to u nas. Klient kupujący napój płaci kaucję, którą odbiera, gdy oddaje butelkę. Tak samo skupuje się butelki plastikowe PET, płacąc po dwadzieścia pięć eurocentów za butelkę - opowiada. - Na linii sortowniczej niewiele jest już do sortowania. To, czego nie da się zagospodarować, trafia do spalarni.
- Trzeba przyznać, że Niemcy są narodem zdyscyplinowanym. Segregują śmieci od dawna. U nas, niestety, wciąż mamy z tym kłopot - ocenia Ryszard Borowski. - Potrzeba sporo edukacji i uświadamiania, że zagospodarowywanie odpadów opłaca się wszystkim, nie tylko firmom zajmującym się tą dziedziną.
Wizyta w Niemczech może przynieść pewne owoce Ekoskładowi.
- Zastanawiamy się nad budową nowej sortowni w nieco innym miejscu niż obecna. Niemieccy partnerzy chcą nam przygotować projekt i określić, ile by to kosztowało - nie ukrywa prezes Stolarski. - Będziemy się starać o pieniądze na tę instalację - tłumaczy.
Zanim jednak powstanie nowa sortownia, jest szansa że ruszy instalacja do odzyskiwania gazu i przetwarzania go w energię. Ale nie dzięki Niemcom, a Czechom ze spółki PVE PARK ALFA, z którymi Ekoskład podpisał porozumienie.
- Czesi będą swoją instalacją mobilną odzyskiwać gaz z pier-wszej hałdy, a my będziemy mieć udział procentowy w ich zyskach i opłatę za wydzierżawienie terenu - tłumaczy prezes Stolarski. - Do końca roku ma potrwać załatwiania niezbędnych pozwoleń - dodaje.