Przychodzi senior do urzędu i... "Skandal, że wypraszają! I to po chamsku"

Czytaj dalej
Małgorzata Oberlan

Przychodzi senior do urzędu i... "Skandal, że wypraszają! I to po chamsku"

Małgorzata Oberlan

Już w marcu i kwietniu szturmy na różne zamknięte budynki urzędów w Toruniu i okolicy przypuszczali ci, którzy załatwiać sprawy przez telefon czy internet nie chcieli lub nie mogli.

Pani Mirosława ma 69 lat, jest torunianką i osobą niesprawną ruchowo. 28 kwietnia, gdy wszystkie urzędy skarbowe w kraju były fizycznie zamknięte dla petentów, wybrała się do I Urzędu Skarbowego w Toruniu oddać PIT. Jak zaznacza, wraz z nią po budynkiem, tuż przed godz. 13.00, było więcej osób: z PIT-ami lub po to, by pobrać formularze.

- Już przy wejściu spotkałam tłum urzędników opuszczających urząd. Pani w maseczce wypchnęła mnie za próg. Pytałam o co chodzi, ale Pani nie chciała rozmawiać, tylko arogancko krzyczała, że mam wynosić się bo zamknięte. Prosiłam, żeby chociaż podała mi druk, a usłyszałam, że mam natychmiast wynosić się za drzwi, a druku nie poda, bo na papierze jest wirus. Wezwała ochroniarza, który siłą chciał mnie wypchnąć za drzwi i obrażał mnie mówiąc, że jestem psychicznie niezrównoważona! - relacjonuje oburzona seniorka.

I US sprawę dokładnie wyjaśniał. Przekazuje, że 28.04 był fizycznie nieczynny, o czym informowały wywieszki (pomijając informacje podawane w Internecie czy TV). Absolutnie nie ma też mowy, by ktoś petentów tutaj wypychał, a ochrona przestrzega zasad kultury. Nawet wtedy, gdy inni są z nią na bakier.

Dlaczego szczególnie starsze osoby, mimo pandemii, fizycznie usiłują załatwiać sprawy urzędowe? Jedni nie potrafią tego zrobić online, inni nie mają zaufania do takiego sposobu, kolejni boją się, ze padną ofiarą jakiegoś oszustwa i ufają tylko bezpośrednim kontaktom. Wreszcie, są seniorzy, dla których wizyta w urzędzie, kościele, sklepie czy przychodni to pożądany kontakt ze światem, którego im brakuje.

Seniorka: "Wypchnęli mnie i obrażali"

To, co wydarzyło się 28 kwietnia przed Pierwszym Urzędem Skarbowym najlepiej pewnie zarejestrował monitoring. Nie widzieliśmy go, więc przytaczamy relacje dwóch stron: pani Mirosławy oraz urzędników.

Oto, jak sytuację opisuje naszej redakcji skarżąca się 69-letnia torunianka.

Chcę podzielić się moim oburzeniem, bo to niewiarygodne co mnie spotkało 28 kwietnia. Jestem osobą niepełnosprawną z utrudnionym poruszaniem się, mam 69 lat. Postanowiłam oddać w Pierwszym Urzędzie Skarbowym w Toruniu zeznanie podatkowe. Byłam tam ok. godz. 13, ale już przy wejściu spotkałam tłum urzędników opuszczających urząd. Pani w maseczce wypchnęła mnie za próg. Na drzwiach wejściowych była jednak wywieszka, że urząd jest czynny do 15-tej. Ze mną było jeszcze kilka osób i chcieliśmy oddać PiT lub pobrać druki.

Pytałam o co chodzi, ale Pani nie chciała rozmawiać, tylko arogancko krzyczała, że mam wynosić się bo zamknięte. Prosiłam, żeby chociaż podała mi druk, a usłyszałam, że mam natychmiast wynosić się za drzwi, a druku nie poda, bo na papierze jest wirus. Wezwała ochroniarza, który siłą chciał mnie wypchnąć za drzwi i obrażał mnie mówiąc, że jestem psychicznie niezrównoważona!!! Czy wirus uszkodził urzędnikom mózgi? Boją się pracy w urzędzie i kontaktów z petentami! A lekarze, pielęgniarki, kasjerki i inni muszą pracować w trudnych warunkach? Może Ci urzędnicy powinni iść na urlopy?

Obrażana i wypychana za drzwi wyszłam w końcu bez niczego i kilka godzin dochodziłam w domu do siebie nie wierząc, że w urzędzie są ludzie tak podli, złośliwi i bez kultury. Prezydent miasta szuka oszczędności, więc może przyjrzeć się tym pseudourzędnikom. Mam żal do urzędu, bo nigdzie nie spotkałam informacji o zamknięciu urzędu skarbowego lub zmianie godzin, a zachowanie tych ludzi i głupie, aroganckie tłumaczenia to skandal.

Urząd: "Nie reagowała na prośby ochrony"

A oto wyjaśnienia Pierwszego Urzędu Skarbowego w Toruniu, przekazane naszej redakcji w imieniu dyrekcji przez panie Joannę Jaworska i Joannę Lipińską.

W dniu 28 kwietnia 2020 roku osobiste załatwienie sprawy w urzędach skarbowych w całym kraju było niemożliwe. Informowaliśmy o tym fakcie Podatników poprzez ogłoszenia umieszczone na zewnątrz Urzędu, strony BIP, a także poprzez media.
Nie oznacza to oczywiście, że urzędy skarbowe są nieczynne. Cały czas możemy załatwiać swoje sprawy w urzędzie korzystając z usług online, przez telefon, pocztą elektroniczną lub poprzez złożenie dokumentu w urnie wystawionej przed budynkiem. Pragnę podkreślić, że urna dostępna jest również dla osób z niepełnosprawnością ruchową, gdyż znajduje się bezpośrednio przy podjeździe dla wózków.

W Urzędzie obecnie obowiązuje praca dwuzmianowa, pierwsza zmiana pracuje w godzinach od 6 do 13 i od 14 do 15, natomiast II zmiana od 12 do 13 i od 14 do 21. Godzina pomiędzy 13 a 14 jest przerwą techniczną na dezynfekcję pomieszczeń. Stąd też o godzinie 13 Czytelniczka mogła spotkać wychodzących pracowników Urzędu. Informacja o godzinach przerwy technicznej również jest umieszczona na drzwiach budynku Urzędu.

Stopniowo, wraz z poluzowaniem obostrzeń dla społeczeństwa w związku z Covid-19 staramy się przywrócić pracę Urzędu do pełnej osobistej obsługi Podatników. W I turze, od 8 maja 2020 roku wyznaczono dwa dni, w które Podatnicy mogą załatwić sprawy, wymagające osobistego stawienia się w Urzędzie. Wyznaczone dni to środy w godzinach 9:00 do 15:00 oraz piątki od 9:00 do 13:00.

Trudno mi odnieść się do zarzutów odnośnie niekulturalnego zachowania się osób, które miały bezpośredni kontakt z Czytelniczką. Zapewniam Panią, że dokładamy wszelkich starań, aby Podatnicy w jak najmniejszym stopniu odczuli sposób organizacji pracy Urzędu, który został wymuszony przez niezależną od nikogo trudną sytuację w kraju i na świecie. Pracownicy Urzędu, jak i pracownicy ochrony mają jasny przekaz, aby w każdej sytuacji wykazywać się wysoką kulturą osobistą i starać się wyjaśnić Podatnikom, jakimi kanałami mogą załatwić swoje sprawy. Zwykle Podatnicy wykazują zrozumienie sytuacji i korzystają z dostępnych kanałów komunikacji, wiedząc, że wprowadzone rozwiązania mają na celu ochronę zdrowia zarówno Podatników jak i pracowników Urzędu.

Jedynym incydentem, jaki miał miejsce w okolicach wskazanej przez Czytelniczkę daty, to sytuacja w której jakaś Pani nie chciała zastosować się do obowiązujących zasad nie przestrzegając wymaganego odstępu od innych osób i nie reagowała na prośby pracowników ochrony usiłując wejść do Urzędu. Jednak w tej, ani żadnej innej sytuacji pracownicy ochrony nie używali niecenzuralnych słów i ani nie naruszali niczyjej nietykalności cielesnej".

Małgorzata Oberlan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.