- Uznaliśmy, że jeżeli ktoś jest tak krańcowo różnie postrzegany, to coś musi w nim być intrygującego - mówi Dorota Karaś, która razem z Markiem Sterlingowem napisała książkę „Walentynowicz. Anna szuka raju”.
Istnieje już kilka biografii Anny Walentynowicz. Czego nowego chcieliście się o niej dowiedzieć?
Zaciekawiło nas to, że Anna Walentynowicz budzi wciąż skrajne emocje. Przez jednych uważana jest za ideał bez skazy, osobę niezwykle prawdomówną, a przez drugich za kobietę trudną, wywołującą konflikty, nie budzącą sympatii. Uznaliśmy, że jeżeli ktoś jest tak krańcowo różnie postrzegany, to musi w nim być coś intrygującego. Poza tym zainteresowała nas luka w jej życiorysie dotycząca dzieciństwa i to, że nie mówiła całej prawdy o swoim pochodzeniu i rodzinie. Tę historię opisał pierwszy prof. Igor Hałagida. Od niego dowiedzieliśmy się, że na Ukrainie jeszcze długo po wojnie żył ojciec Anny i wciąż mieszka tam jej rodzeństwo. Zastanawialiśmy się, dlaczego ukrywała prawdę o sobie, dlaczego wymazała część swojej historii?
Co odkryliście? Z jakiego powodu wyparła się dzieciństwa?
Żeby na to pytanie odpowiedzieć, trzeba pamiętać o sytuacji, w jakiej się znalazła, przyjeżdżając po wojnie do Gdańska. Trafiła tu z ziemiańską rodziną, u której przez prawie dziesięć lat była służącą. Jej status był bardzo niski, wykonywała ciężkie prace, nie mając choćby prawa jeść z państwem przy jednym stole.
W dalszej części tekstu dowiesz się m.in.:
- w jaki sposób udało się ustalić, kim był ojciec dziecka Anny Walentynowicz
- czy Anna Walentynowicz naprawdę wierzyła w ideały socjalizmu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień