Przez dziurę w kostce połamała żebra. Odszkodowania nikt nie chce zapłacić
Tarnowianka przewróciła się na ul. Krakowskiej. Miasto obwinia o to muzeum, a muzeum - miasto.
Janina Mirocha przypłaciła wakacyjny spacer z koleżanką po mieście bolesnym upadkiem na bruk, który skończył się dla niej między innymi złamaniem dwóch żeber. Kobieta przewróciła się w samym centrum Tarnowa przez dziurawą kostkę. Mimo że od wypadku minęło już blisko pięć miesięcy nikt nie poczuwa się do tego, aby wypłacić jej jakiekolwiek odszkodowanie za poniesione cierpienia.
Pani Janina postanowiła pokazać Tarnów swojej koleżance z Częstochowy. Były akuratna ul. Krakowskiej, na wysokości Muzeum Etnograficznego.
Dwa miesiące leczenia
- Szłyśmy obok siebie, ramię w ramię, rozmawiałyśmy, aż tu nagle straciłam grunt pod nogami. Przewróciłam się jaka długa na chodnik, uderzając całym ciałem o ziemię. Byłam oszołomiona. Nie wiedziałam co się stało. Leżałam tak przez dłuższą chwilę, bo nie byłam się w stanie podnieść o własnych siłach - wspomina tarnowianka. Potwierdza to m. in. ekspedientka z pobliskiego kiosku z prasą. - Ta pani nie była pierwszą osobą, która tutaj się wywróciła - mówi.
Gdy Janina Mirocha zbierała się z ziemi podbiegli do niej inni przechodnie pytając, czy nie potrzebuje pomocy, czy nie potrzeba wezwać karetki.
W pozostałej części tekstu przeczytasz:
- O pozostałych przypadkach
- Jak do sprawy odnoszą się urzędnicy?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień