- Jestem wstrząśnięty niesamowicie, wręcz zrozpaczony - mówi o pożarze katedralnej wieży 88-letni Stanisław Samociak. Nic dziwnego: oddał jej ostatnie 10 lat życia, oprowadzając po niej wycieczki
- Pokochałem ją. Pokochałem jak swoje dziecko. I czuję się, jakby stracił dziecko. Wielka tragedia. Ten ogień to mój osobisty dramat - mówi „GL” Stanisław Samociak.
To najsłynniejszy przewodnik po katedralnej wieży (a prywatnie tata byłego proboszcza Zbigniewa Samociaka). Zaczął oprowadzać ludzi przed dziesięcioma laty, gdy wyremontowano wieżę i udostępniono zwiedzającym. Wie o niej chyba wszystko. I dlatego tak rozpacza.
Wiedza i emocje
O dzwonach, które wiszą w środku, mówił zawsze „moje kochane”, z pamięci wyliczał, że schodów od ziemi do punktu widokowego jest 187, potrafił fantastycznie opowiadać o historii katedry, o najważniejszych zdarzeniach w
życiu parafii, ciekawostki o organach. O dawnym dzwonniku mówił tak, że ludzie przecierali oczy ze zdziwienia: - To w katedrze w Gorzowie mieszkał dzwonnik?!
- Zależało mi, by każdy zwiedzający pokochał wieżę tak jak ja. By wyszedł nie tylko z wiedzą, ale z emocjami, wspomnieniem. Takie zwiedzanie zostaje w pamięci na zawsze - opowiada. To dla swojej wieży i zwiedzających trzymał żelazną kondycję: dzień zaczynał o 7.00 rano... ćwiczeniami! By dać radę pokonać 187 stromych schodów.
Bo było warto! - Proszę popatrzeć. Miasto na dłoni. Piękne, prawda? - mówił do turystów, gdy już wszedł z nimi na samą górę, pod kopułę, na salę widokową, skąd pokazywał im miasto z okienek.
A w sobotę z tych okienek strzelały kłęby dymu.
Jedno pragnienie
Jest niedzielne popołudnie. Strażacy dogaszają wieżę. Widać gołym okiem, że jej kopuła jest opalona, przekrzywiona, spękana. W_daszku powycinano dziury - by wlewać przez nie wodę do środka. Tarcza zegara - zdewastowana. Pomieszczenia wypalane. Dzwony okopcone. Od strażaków wiemy, że sala widokowa, na którą Stanisław Samociak wprowadzał turystów to spalony pokoik, wilgotny - nic więcej.
- Ma pan 88 lat. Proszę wybaczyć pytanie, ale... czy nie obawia się pan, że już nigdy nie wprowadzi na górę zwiedzających? Remont może potrwać wiele miesięcy, może nawet dwa, trzy lata... - pytam niegrzecznie, przepraszając za niestosowną ciekawość.
Stanisław Samociak milczy chwilę, a potem stara się powstrzymać łamiący głos i odpowiada: - Wierzę, że jeszcze kiedyś tam wejdę. Pragnę tego. To moje marzenie...
Remont za 2 mln zł
Katedralna wieża została otwarta dla zwiedzających 8 lipca 2007 r. Było to możliwe po kosztującym niemal 2 mln zł remoncie. Zamontowano wtedy dodatkowe zabezpieczenia przeciwpożarowe i system antywłamaniowy. Pieniądze na ten cel dał budżet państwa, Unia Europejska oraz władze miasta.