Przewodniczący Schetyna nie ugasi pożaru w PO [opinia]
Wewnątrzpartyjne konflikty w regionalnej Platformie Obywatelskiej sięgnęły zenitu, kiedy w Sejmie Zbigniew Pawłowicz (klub PO) domagał się powrotu uczelni medycznej do Bydgoszczy, a Tomasz Lenz w imieniu klubu PO referował, że to wbrew prawu.
Dziś do Bydgoszczy przyjeżdża lider Platformy Grzegorz Schetyna jako mediator. Uda mu się ugasić pożar?
Odpowiada Janusz Dzięcioł, były poseł Platformy Obywatelskiej: - Ależ skąd! Przewodniczącemu Schetynie nie uda się w parę godzin pogodzić ludzi, którzy od lat mają rozbieżne interesy polityczne. Bydgosko-toruńska wojna narastała od lat i przybierała różne formy. Dziś jest za późno - trzeba było reagować wtedy, gdy Tomasza Lenza wybierano na szefa regionalnych struktur. Rywalem do tego stanowiska był Paweł Olszewski i już wtedy było widać, że zgody nie będzie.
![Przewodniczący Schetyna nie ugasi pożaru w PO [opinia]](https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/bc/cd/5707f7995a416_p.jpg?1467784893)
Relacje między nimi były bardzo kiepskie. Przyczyną jest zapewne to, że Toruń rzeczywiście zaczął uzurpować sobie miano stolicy województwa. Do tego doszedł wybór Piotra Całbeckiego z Torunia na marszałka i koło się zamknęło. Obaj panowie zaczęli blisko współpracować na korzyść Torunia. Ten konflikt będzie nadal narastał i, szczerze mówiąc, widzę tylko jedno wyjście z tego impasu. Otóż musiałoby dojść do zmiany władzy w regionalnej PO. Tymczasem zamiast mobilizacji, mamy poważną destrukcję struktur Platformy w województwie.