Obwód kaliningradzki jest pozostałością państwa krzyżackiego, potem Prus Książęcych i Prus Wschodnich. To północne terytorium zawsze stanowiło źródło zagrożeń dla Polski. Rzeczpospolita nie wykorzystała szans, by włączyć je w swoje granice. To możliwy kierunek agresji ze strony Rosji.
Przesmyk suwalski to północno-wschodni fragment Polski, przez który, jak twierdzą wojskowi analitycy, przejdzie pierwsze rosyjskie uderzenie podczas ewentualnej wojny z NATO.
Rosjanie będą chcieli jak najszybciej nawiązać lądowe połączenie z obwodem kaliningradzkim, dlatego ich wojska zaatakują Polskę (i być może fragment Litwy) zbieżnie z dwóch stron: od południa z terenu sojuszniczej Białorusi i od północy z obwodu kaliningradzkiego. Obwód ten leży około 80 km od granicy polsko-białoruskiej. I o ten właśnie obszar może rozegrać się jedna z pierwszych bitew przyszłej wojny. Od udanej jego obrony będą w dużej mierze zależeć losy całej kampanii i losy Polski.
Pancerny rajd
- Że nie jest to wymysł analityków świadczy fakt, że w 2009 r. podczas wielkich manewrów „Zapad-2009” rosyjska armia ćwiczyła m.in. atak nuklearny na Warszawę i rajd wojsk pancernych z okolic Grodna przez Suwałki do obwodu kaliningradzkiego - mówi dr Tadeusz A. Kisielewski, krakowski politolog, autor książki „Przesmyk suwalski. Rosja kontra NATO”, w której przeanalizował zagadnienie.
Skąd wziął się obwód kaliningradzki? To pozostałość niemieckich Prus Wschodnich, wcześniej zaś Prus Książęcych, a jeszcze wcześniej państwa zakonu krzyżackiego.
W historii kilkakrotnie okazywało się, że to niewielkie terytorium na wybrzeżu Bałtyku stawało się dla Polski źródłem poważnych kłopotów. Ale też kilka razy Rzeczpospolita miała szansę definitywnie rozwiązać tę kwestię. Niestety, nie skorzystała z niej. Przypomnijmy te momenty.
Krzyżacy sprytniejsi
W 1226 r. książę mazowiecki Konrad I osadził na pograniczu swoich włości niemiecki zakon rycerski nazywany krzyżakami. Zakonnicy mieli z jednej strony bronić księstwa przez uciążliwymi najazdami pogańskich Prusów, z drugiej zaś chrystianizować ich i powiększać domenę Konrada.
Plan był dobry, tyle że krzyżacy okazali się sprytniejsi od księcia. Szybko podbili Prusów i na nich ziemiach zbudowali własne państwo, silne politycznie i militarnie, i co gorsza zagrażające Polsce.
Na szczęście Rzeczypospolitej, wzmocnionej unią z Litwą, udało się w serii wojen złamać potęgę zakonu i sprowadzić niebezpiecznego sąsiada do roli wasala. Od 1469 r. kolejni wielcy mistrzowie zakonu krzyżackiego składali hołd lenny polskim królom. Wydawało się, że zagrożenie z północy zostało definitywnie odsunięte.
W 1525 r. wielki mistrz Albrecht Hohenzollern zafascynowany protestantyzmem przyjął luteranizm i rozwiązał zakon w Prusach, a swoje państwo przekształcił w świeckie, dziedziczne księstwo nazwane Prusami Książęcymi. Było ono nadal zależne od Polski.
Niestety, w 1563 r. król Zygmunt August zgodził się, aby w razie wygaśnięcia linii Albrechta władzę nad Prusami przejęli jego krewni z Brandenburgii. Był to początek fatalnej serii błędów, które po latach zemściły się na Polsce.
Gdy w 1618 r. zmarł upośledzony Albrecht II, władanie nad Prusami Książęcymi przejęli właśnie elektorowie brandenburscy z tamtejszej linii rodu Hohenzollernów. Było jasne, że wcześniej czy później będą chcieli doprowadzić do bezpośredniego połączenia swoich włości w Brandenburgii z tymi w Prusach Książęcych. A droga do tego wiodła przez polskie Pomorze.
Czytaj więcej i dowiedz się:
- kiedy mieliśmy szansę odzyskać obwód kaliningradzki?
- jakie decyzje dotyczące tego terenu podejmował Stalin?
- jak wyglądałaby polska obrona przed agresją ze strony Rosji?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień