Przepadły talony zmarłej córki
Grudziądzanka ma żal do pracowników opieki społecznej. Kobieta zarzuca „opiece” brak dobrej woli. Niesłusznie.
- Nie pozwolili mi zrealizować talonów żywnościowych po zmarłej córce. A potrzebowałam jedzenia dla wnucząt - płacze pani Stanisława (nazwisko do wiadomości redakcji).
Córka kobiety otrzymała pomoc od Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w formie talonów do zrealizowania w jednym ze sklepów spożywczych.
- Niestety, moje dziecko zmarło, zanim wykorzystało całą pomoc. Ale te talony były przeznaczone też dla jej dzieci, a moich wnuków - argumentuje grudziądzanka. - Chciałam je zrealizować dla nich. Niestety, odmówiono mi. Nie rozumiem tego. Przecież tu chodziło o dobro maluchów! Urzędnicy powinni wykazać trochę dobrej woli!
Talony żywnościowe realizuje się na podstawie wydanej decyzji administracyjnej MOPR-u. Są wystawiane na imię i nazwisko osoby, która zwróciła się o pomoc. - Dopuszcza się również wydanie przyznanej pomocy innej osobie niż uprawniona do jej odbioru, ale tylko na podstawie posiadanego upoważnienia udzielonego przez uprawnionego do talonu czy środków finansowych, zaakceptowanego przez pracownika socjalnego - tłumaczy Jolanta Zarębska, zastępczyni dyrektora ośrodka pomocy rodzinie. Ale takiego upoważnienia pani Stanisława nie miała. - Wobec powyższego grudziądznka nie miała prawa do realizacji pozostałej części talonu przyznanego na córkę.
Dodatkowo urzędnicy mieli także inne powody - niezwiązane z przepisami - aby z ostrożnością podejść do prośby pani Stanisławy.
- Z informacji uzyskanych od asystenta rodziny wynika, iż pani Stanisława podczas wizyt domowych była w stanie upojenia alkoholowego. Dzieci miały zapewnioną opiekę ze strony dziadka. W domu rodzinnym od dłuższego czasu istniał problem alkoholizowania się i matki dzieci, i babci - dodaje Jolanta Zarębska.
Również dziadek małoletnich nie stronił od alkoholu. Po śmierci matki, dzieci zostały umieszczone w placówce opiekuńczo-wychowawczej.
Łukasz Ernestowicz