Nie będzie nowych miejsc w przedszkolach. Wszystko przez zmiany w naszej oświacie i rezygnację z wysłania sześciolatków do szkół.
Jeszcze kilka tygodni temu urzędnicy nie byli pewni, jak niedawne zmiany w oświacie dotyczące sześciolatków, wpłyną na funkcjonowanie poszczególnych placówek. - Musimy poznać wszystkie dane oraz decyzje rodziców - podkreśla Danuta Drapa z magistratu.
W zeszłym tygodniu odbyło się spotkanie z dyrektorami przedszkoli w Gubinie. Brała w nim udział wiceburmistrz Justyna Karpisiak. - Do końca lutego mamy zrobić pełne rozeznanie. Chcemy dowiedzieć się, ilu rodziców zadeklaruje, że dzieci sześcioletnie pójdą do klas pierwszych - podkreśla Karpisiak.
Jak się okazuje, takie wstępne rozmowy z rodzicami zostały już przeprowadzone. Wielu z nich woli pozostawić swoje pociechy w przedszkolach, niż wysyłać je do podstawówki. - Na chwilę obecną wiemy, że zaledwie kilkoro sześciolatków pójdzie do pierwszej klasy. Oczywiście ta liczba może jeszcze zmienić się pod koniec miesiąca. Jednak już pojawia się duży problem - zwraca uwagę wiceburmistrz.
Jaki? Najprawdopodobniej nie będzie wolnych miejsc w przedszkolach. Wkrótce radni mają zatwierdzić uchwałę odnośnie zasad rekrutacji. - Najpierw będą brane pod uwagę wymogi podstawowe zawarte w ustawie, a następnie kryteria dodatkowe ustalone przez radnych. Problem w tym, że rekrutacja może w ogóle nie zostać przeprowadzona. Prawdopodobnie będzie tylko kilka dostępnych miejsc, więc potrzebne będą tylko uzupełnienia - tłumaczy Karpisiak.
Mieszkańcy kręcą głową. - Dość często słyszałam o tym, że z miejscami w przedszkolach jest problem. Teraz będzie chyba jeszcze większy - stwierdza Katarzyna Podolecka.
Gubin już wychodził na prostą, zrobił dodatkowy oddział przedszkolny. Zmiany wywołały kolejne problemy. a ą