Przedszkola pełne
Tego obawiali się urzędnicy. Rodzice chcą zostawić sześcioletnie pociechy w przedszkolach. Zabraknie miejsc dla trzylatków.
Wszystko wskazuje na to, że w miejskich przedszkolach zabraknie miejsc dla najmłodszych. - Zakończyliśmy zbieranie deklaracji od rodziców. Praktycznie wszyscy zdecydowali, że pozostawiają u nas 6-letnie dzieci - informuje dyrektor przedszkola nr 1 w Gubinie, Grażyna Hrabska. W sumie tylko jedno dziecko będzie kontynuować naukę w szkole podstawowej. Pozostałe 93 zostaje w przedszkolu - Bardzo chętnie przyjęłabym trzylatki, ale nie mam żadnej wolnej sali - przyznaje Hrabska.
Podobnie sytuacja wygląda w pozostałych placówkach w mieście przygranicznym. Choć miejsc nie ma, to miasto w dalszym ciągu przeprowadza rekrutację. Jak to możliwe? Urzędnicy pracowali nad alternatywnym rozwiązaniem.
Pojawił się pomysł, że potrzebne oddziały przedszkolne dla grup trzylatków można stworzyć na terenie lokalnych szkół oraz w świetlicy opiekuńczo-wychowawczej, która znajduje się w przychodni przy ul. Gdańskiej. Taka idea sprawdziła się już wcześniej. W Zespole Szkół im. Mikołaja Kopernika przy ul. Racławickiej również powstał oddział dla przedszkolaków i sprawdził się świetnie.
- Oczywiście takie rozwiązanie wymagałoby przygotowania wybranych pomieszczeń. Chodzi tu głównie o prace remontowe i inwestycyjne, które stworzą warunki podobne do tych w miejskich przedszkolach. Spodziewamy się, że w ten sposób zapewnimy około 70 nowych miejsc dla dzieci w wieku 3 i 4 lat, co z pewnością chociaż w części rozładuje problem - wyjaśnia zastępca burmistrza, Justyna Karpisiak.
Jak wygląda sytuacja w Krośnie Odrzańskim? Bardzo podobnie. Rodzice również chcą zostawić swoje sześcioletnie dzieci w przedszkolach, jednak urzędnicy próbują ich przekonać do zmiany zdania. - 22 i 24 marca mamy zaplanowane spotkanie z rodzicami oraz dyrektorami szkół. Chcemy przedstawić prezentację, pokazać, jakie warunki będą miały te dzieciaczki w poszczególnych placówkach, jak będzie przebiegała nauka. Odpowiemy na pytania rodziców, rozwiejemy wszelkie wątpliwości - wyjaśnia Barbara Groncik, naczelnik wydziału oświaty, kultury i sportu.
Jak dodaje, jeszcze nie wszyscy rodzice są zdecydowani. - Zadają pytania, wciąż zbieramy wnioski. Na razie nie wygląda to może zbyt różowo, ale jesteśmy jeszcze w trakcie informowania i zachęcania rodziców. Tym samym jeszcze nie wiemy, ile miejsc będzie dostępnych w poszczególnych przedszkolach - mówi Groncik.
Rekrutacja ma potrwać do końca marca. Wtedy rozstrzygnie się sprawa wolnych miejsc. Co jednak jeśli w Krośnie ich nie będzie?Wtedy stolica powiatu zdecyduje się na podobne rozwiązanie jak Gubin. - Rodzice mają prawo wysłać dzieci trzy- i czteroletnie do przedszkola. Jeśli wpłynie do nas dużo takich wniosków, będziemy musieli zapewnić miejsce dla tych maluchów. Najpewniej też utworzymy oddziały w szkołach. Nie będzie większego problemu, ponieważ od kilku lat są już tam sześciolatki. Gabinety będą przygotowane, być może trzeba będzie zakupić kilka drobiazgów - tłumaczy naczelnik.