W żnińskich sklepach osiedlowych pojawiło się mleko prosto od krowy z gospodarstwa w Jaroszewie. Pomysł się spodobał, co widać na Facebooku.
Informacja o mleku z Jaroszewa rozniosła się m.in. za pośrednictwem portalu społecznościowego. Zadbał o to syn gospodarzy - Michał Swędrowski.
Od razu pojawiły się komentarze. Jeden z nich: „Wreszcie będzie można zrobić prawdziwe zsiadłe mleko".
- Gospodarstwo, z mężem Andrzejem, prowadzimy od 30 lat - mówi pani Aleksandra Swędrowska. Skąd pomysł? - Mleko w mleczarni tanieje, stwierdziliśmy, że trzeba szukać źródeł dochodu. Najpierw myśleliśmy o mlekomatach - ale to też są spore koszty, nie wiedzieliśmy, jak to się przyjmie wśród ludzi. W końcu wspólnie doszliśmy do wniosku, że spróbujemy z butelkowanym. Najpierw była kwestia doboru opakowania. Później wybór etykiety - o tym już zadecydowali syn i synowa. Postawili na wyraziste, zachęcające kolory i wzór.
- Pierwszego dnia wypuściliśmy na rynek 50 butelek litrowych i kilka półlitrowych.
- Ale myślimy też o sprzedaży hurtowej - w pojemnikach 10-15 l.
Czy cena zaproponowana przez gospodarzy z Jaroszewa jest konkurencyjna do tych np. w sieciach handlowych?
- Każdy sklep narzuca swoją marżę. Więc ona jest różna.
- Ale można też przyjść do nas ze swoją kanką, będzie taniej - zachęca gospodyni.
W powiecie żnińskim to pierwsze mleko butelkowane przez tutejszych gospodarzy.
- Przynajmniej my o podobnej inicjatywie nie słyszeliśmy - mówią Swędrowscy.
Z kolei mlekomat działa jedynie w Barcinie. - Ponad rok. W miarę cieszy się powodzeniem - mówią mieszkańcy.
iwo