Prokurator bada Woodstock
„Ja codziennie łamię prawo, czy tzn. że jestem przestępcą? Przyjdźcie i po mnie, polityczni rzeźnicy” - pisze na facebooku prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz. Do wpisu dołącza materiał „Gazety Lubuskiej”, w którym pisaliśmy, że gorzowska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie organizacji Przystanków Woodstock.
Jak podaje portal tvp.info.pl, doniesienie do prokuratury złożył Piotr Wielgucki, pseudonim Matka Kurka. Jest on znany z krytykowania działalności Owsiaka i fundacji WOŚP. Najczęściej robi to za pośrednictwem swojego bloga. Obaj kilka razy spotykali się na salach sądowych. Tym razem poszło o Przystanek Woodstock. Doniesienie do prokuratury dotyczy imprez organizowanych w Kostrzynie nad Odrą w latach 2011-2015. Zdaniem Wielguckiego wielokrotnie zaniżano liczbę uczestników imprezy. Twierdzi on, że w 2011 r. w zgodzie na organizację imprezy był zapis, że będzie się na niej bawić 110 tys. osób. Tymczasem do Kostrzyna przyjechało około 700 tys. osób. W rozmowie z TVP Info Wielgucki dodaje, że nadzór nad bezpieczeństwem był fikcją, ponieważ był niewystarczający podobnie, jak opieka medyczna. Zdaniem zgłaszającego w przeciągu czterech lat na Przystankach Woodstock zmarły w sumie cztery osoby. Twierdzi, że przyczyną zgonów były środki odurzające i alkohol. Wielgucki mówi też, że na terenie, gdzie odbywa się festiwal, wydobywano setki niewybuchów.
Gorzowska prokuratura potwierdza, że w sprawie toczy się śledztwo. Zostało wszczęte 16 sierpnia. Prokuratura bada dwa wątki. Po pierwsze chodzi o organizowanie Przystanku Woodstock w latach 2011-2015 niezgodnie z warunkami określonymi w zezwoleniu burmistrza Kostrzyna. Śledczy będą też badać sprawę niedopełnienia obowiązków przez burmistrza poprzez zaniechanie działań kontrolnych organizatora imprezy.
Co na to burmistrz Kostrzyna? - To dla nas żadna nowość. W poprzednich latach również mieliśmy takie sprawy. Wszystkie kończyły się umorzeniem. Powszechnie wiadomo, że pan Wielgucki otwarcie krytykuje organizatorów tej imprezy. Moim zdaniem zarzuty są nietrafione. Kontrolowaliśmy organizatorów nawet częściej, niż to wynika z ustawy, wielokrotnie byliśmy kontrolowani przez inne instytucje, które nie wykazały uchybień - mówi burmistrz Andrzej Kunt. Jeśli chodzi o ilość uczestników imprezy, to organizatorzy Przystanku Woodstock i władze miasta już kilka lat temu tłumaczyły, że w ramach festiwalu odbywają się w sumie cztery imprezy masowe. Ilość uczestników każdej z nich jest szacowana odrębnie. Poza tym, jak podkreślał w tym roku Jurek Owsiak, nigdy nie jest tak, że jednocześnie na polu przebywa 500, czy 600 tys. osób. Jest to liczba ludzi, którzy przewinęli się przez teren imprezy w ciągu kilku dni jej trwania. Do sprawy w krótkim wpisie na facebooku odniósł się Jurek Owsiak, nazywając złożenie zawiadomienia do prokuratury „zamachem na Przystanek Woodstock”. „Drodzy Przyjaciele, szykuje się bardzo ciekawy program w Telewizji Polskiej - zamach na Przystanek Woodstock” - pisze Owsiak.