80 tysięcy złotych z kontraktu na projekt hali w Słupsku straci spółka Pas Projekt z Nadarzyna. To kara za opóźnienia.
Informacje są już potwierdzone. – Tak, naliczyliśmy projektantowi kary. Sprawa zakończyła się ugodą. Ustalono kwotę 80 tysięcy złotych za opóźnienia projektowe – powiedziała Karolina Chalecka z Gabinetu Prezydenta Miasta.
Halę widowiskowo-sportową, która ma powstać obok budowy akwaparku, zaprojektowała spółka Pas Projekt z Nadarzyna. Uzbierała 98,93 pkt w postępowaniu przetargowym, a konkurent – Archice ze Szczecina – 98,28 pkt. Zwycięzca podał cenę prawie 777 tys. zł, firma ze Szczecina była droższa – 791 tysięcy, ale za to dostała więcej punktów za ocenę nadzoru autorskiego, stąd niewielka różnica w punktacji przetargu.
Przypomnijmy: w pierwszym przetargu też najtańszą z dwóch firm, bo trzecią odrzucono, była spółka Pas Projekt. Ratusz ogłosił jej zwycięstwo, ale potem wycofał się. Rządzący Słupskiem dopiero wtedy zaczęli też prześwietlać historię spółki z Nadarzyna. Powstała z firmy Sławomira G., właściciela biura projektowego, skąd wyszły projekty Trzech Fal. Natomiast Sławomir G. został – wtedy jeszcze nieprawomocnie – skazany na 10 tysięcy złotych grzywny za posługiwanie się sfałszowanym projektem Trzech Fal w Słupsku.
Wyrok ten uprawomocnił się na początku sierpnia ubiegłego roku. Poza tym Sławomir G. został też prawomocnie skazany przez sąd w Łodzi za usiłowanie oszustwa (o czym napisaliśmy).
Spółka powstała, a zawiązał ją Sławomir G., właściciel Pas Projekt Archi.Studia, czyli biura, które projektowało słupski akwapark. W nowej spółce ma on 99 procent udziałów, a jego żona, która została prezesem i wpisana była jako projektant hali, 1 procent udziału.
Wiceprezydent Marek Biernacki tłumaczył wtedy, że nie mamy wyjścia, ale projektant będzie szczegółowo sprawdzany.
Jednak, o czym napisaliśmy dopiero w ostatnim dniu, miasto złożyło w ministerstwie sportu wniosek o dofinansowanie budowy nowej hali widowiskowo-sportowej w Słupsku. Dlaczego tak późno?
Do końca trwały uzgodnienia z projektantem, który w ramach umowy z miastem miał nie tylko zaprojektować obiekt, ale i mieć nań pozwolenie na budowę. To ostatnie się nie udało.
Dofinansowania miasto nie dostało. Liczy, że uda się za rok. Ale potem naliczyło kary projektantowi, i to na kwotę trzy razy wyższą niż kwota ugody. Dodajmy, że ten sam projektant zarobił też właśnie 115 tysięcy złotych za zmiany w projekcie akwaparku. Zapłaciła za to miejska spółka 3Fale.