Program dla górnictwa na papierze wygląda dobrze, ale to życie go zweryfikuje
Inwestycje na ponad 2,3 mld zł rocznie, wydobycie - od 56,5 do 86,1 mln ton węgla, dalszą restrukturyzację, szukanie nowych złóż i cyfryzację zakłada przyjęty w tym tygodniu przez rząd program dla górnictwa.
To dokument, który określa kierunki rozwoju sektora do 2030 r., a w ich realizacji pomóc ma zapowiedziana nowa ustawa górnicza (uchwalona do 2020).
Jak mówią eksperci, program na papierze robi dobre wrażenie, mimo iż przyznaje, że znaczenie węgla w polskim miksie energetycznym będzie maleć.
- Choć procentowy udział węgla w energetyce będzie mniejszy, to jego wydobycie ma pozostać na mniej więcej takim samym poziomie, bo zwiększy się zapotrzebowanie na energię - zaznacza Wacław Czerkawski ze Związku Zawodowego Górników w Polsce. Program rządu zakłada trzy scenariusze. Opcja minimalistyczna zakłada do 2030 spadek rocznego użytkowania węgla o blisko 1/4 w stosunku do 2015. Opcja korzystna - wzrost o ponad 20 proc.
Jak podkreśla Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki, o poziomie wydobycia węgla faktycznie decydować będzie jednak konkurencyjność polskich kopalń. Za to pozytywnie ocenia zapowiadaną w programie kontynuację restrukturyzacji i integrację górnictwa z energetyką. Choć tego ostatniego program praktycznie nie wyjaśnia.
- Program jest dobrym punktem wyjścia do kolejnych analiz. Nie daje jednak odpowiedzi na wiele kluczowych pytań - ocenia Robert Tomaszewski, analityk ds. gospodarczych. - Jest w nim za to ciekawy zapis o tym, że rząd będzie zabiegał w UE o zmiany w polityce klimatycznej, które uwzględnią węgiel. Tyle że jesteśmy już po finałach negocjacji dot. pakietu zimowego i kształtu reformy unijnego rynku energii.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień