Prof. Ryszard Tadeusiewicz: Historia zawarta w medalach - Elektrycerz

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polska Press
Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH

Prof. Ryszard Tadeusiewicz: Historia zawarta w medalach - Elektrycerz

Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH

Zaczynamy nowy rok, więc także w felietonach powinno się pojawić coś nowego. Sprzątając, znalazłem szufladę pełną różnych medali. W różnych okolicznościach różne instytucje przyznawały mi czasem medale - a są one związane z ludźmi, których imiona zostały wybite na medalach. Nie zamierzam męczyć Państwa opowieściami o tym, kiedy, od kogo i dlaczego te medale dostawałem. Natomiast uznałem, że celowe będzie opowiedzenie o ludziach, których podobizny widnieją na owych medalach i którzy są naprawdę ciekawymi osobistościami.

Jako pierwszy wpadł mi w ręce medal związany z nazwiskiem Pawła Jana Nowackiego. Nazwisko to było mi znane, ponieważ gdy pod koniec lat 60. studiowałem automatykę na Wydziale Elektrycznym AGH, podstawowym podręcznikiem była książka „Podstawy teorii układów regulacji automatycznej”, wydana przez PWN. Miała ona trzech autorów: Paweł Nowacki, Ludger Szklarski i Henryk Górecki. Dwóch z nich bardzo dobrze znałem: Henryk Górecki był twórcą i kierownikiem Instytutu Automatyki i Elektroniki Przemysłowej AGH, gdzie po studiach pracowałem, a Ludger Szklarski jako dziekan przyjmował mnie na Wydział Elektryczny AGH.
Natomiast często zachodziłem w głowę, kto to jest ten trzeci.

Internetu wtedy nie było, Google’a tym bardziej nie. A w dostępnych papierowych encyklopediach były głównie nazwiska polityków, natomiast nazwisk naukowców i inżynierów tam nie było. Wszystko to sprawiało, że postać „tego trzeciego” była dla mnie tajemnicą.

Potem skończyłem studiować automatykę i zacząłem jej nauczać, więc skupiłem się na treści książki, a nie na jej okładce i autorach. Tajemniczy „trzeci” poszedł w zapomnienie.

Ale po latach dotarła do mnie świadomość, kim był profesor Nowacki, z którego książki korzystałem. A ponieważ była to postać godna uwagi, więc pozwolę sobie o nim opowiedzieć.

Na medalu napisano o nim: „Wielki patriota, inżynier, wynalazca, uczony, profesor (tu wymieniono wiele obszarów elektrotechniki, których nie przytaczam), pułkownik RAF w czasie II Wojny Światowej”.
Zaciekawiło mnie to.

Elektryk i wojownik? Ależ to postać idealnie pasująca do wymyślonego przez Stanisława Lema pojęcia „Elektrycerza”! Wprawdzie opowieść „Trzej Elektrycerze”, zawarta w tomie „Bajki robotów”, do moich ulubionych nie należy, ale sama nazwa do postaci profesora Nowackiego pasuje idealnie.

Przedstawiając go, zacznę od stwierdzenia, że elektrykiem stał się on jeszcze przed ukończeniem (w 1929 roku) studiów na Wydziale Elektrycznym Politechniki Lwowskiej. Podczas studiów, w 1924 roku, wydał swoją pierwszą książkę nau-kową o przerywaczach elektrycznych, a także - jako student - zaczął już pracować w firmie Siemens.

Po studiach wyjechał do filii Siemensa w Berlinie i tak dał się tam poznać jako świetny elektryk, że gdy Niemcy w 1939 roku podbili Polskę, namawiali go, żeby dla nich pracował. Nie zgodził się, więc musiał się ukrywać, a potem powędrował tam, gdzie z Niemcami walczono: najpierw do Francji, a potem do Anglii. Przedostawszy się na „wyspę ostatniej nadziei”, chciał walczyć, ale Anglicy powierzyli mu prace naukowe i inżynierskie w Laboratorium Komunikacji Impulsowej, awansując go do stopnia pułkownika lotnictwa.
I tak z elektryka stał się elektrycerzem!
Po wojnie chciał wracać do Polski, ale Anglicy nie chcieli go wypuścić, bo znał on ogromną liczbę ich ściśle tajnych opracowań wojskowych! Ale w 1947 roku Nowacki zdołał wrócić do kraju i potem jako profesor Politechniki Warszawskiej przyczynił się do rozwoju polskiej elektrotechniki. Między innymi to on uruchomił - w 1958 roku - pierwszy Polski Reaktor Jądrowy EWA.
Zmarł w 1979 roku, ale pamięć jego dokonań trwa - między innymi w formie medalu, który wygrzebałem z szuflady.

Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.