Prof. Michał Wenzel: "Politycy żyją w innym świecie i nie wyczuwają nastrojów społecznych". Socjolog o zamieszaniu wokół ustawy podwyżkowej
- Politycy, którzy podjęli tę decyzję najwyraźniej nie zdawali sobie sprawy jak ta decyzja będzie przyjęta. Świadczy to o tym, że żyją w innym świecie i nie wyczuwają społecznych nastrojów - mówi o upadłym projekcie podwyżek dla polityków w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" prof. Michał Wenzel - socjolog z Uniwersytetu SWPS.
W ubiegłym tygodniu posłowie przegłosowali ustawę o podwyżkach dla polityków, którą później odrzucił Senat. Czy da się wybrać gorszy moment na takie ruchy niż kryzys gospodarczy, w wyniku którego miliony Polaków gorzej sobie radzą finansowo?
Na to pytanie można odpowiedzieć na dwóch poziomach. Można zastanawiać się jak ta podwyżka wygląda w oczach opinii publicznej i nie można sobie wyobrazić gorszego momentu niż ten, w którym ludzie tracą pracę i mają obniżone zarobki. Politycy, którzy podjęli tę decyzję najwyraźniej nie zdawali sobie sprawy jak ta decyzja będzie przyjęta. Świadczy to o tym, że żyją w innym świecie i nie wyczuwają społecznych nastrojów. Z drugiej strony władze publiczne nie tylko centralne, ale i samorządowe są przytłoczone zadaniami związanymi z realizacją tarczy antykryzysowej i ich zarobki są stosunkowo niskie w porównaniu do odpowiedzialności. Można wspomnieć Elżbietę Bieńkowską, która powiedziała, że tylko złodziej albo idiota zarabia 6 tysięcy. Miała sporo racji - to nie są wysokie zarobki, trudno znaleźć kompetentnego człowieka, który będzie tę pracę wykonywał z zaangażowaniem, bez dodatkowych źródeł na boku.
Czy nie lepiej byłoby nie obniżać wynagrodzeń dla parlamentarzystów 2 lata temu?
To koszty prowadzenia polityki pod dyktando badań opinii publicznej. Jesteśmy ofiarami cyklu pojawiania się informacji 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, a także coraz doskonalszych badań opinii i mechanizmów reagowania na te zmiany opinii. Podjęto decyzję, która została zmieniona pod wpływem opinii społecznej. Ktoś kto podjął tę decyzję popełnił błąd, ale pytanie czemu 2 lata temu obniżono zarobki? To był ruch całkowicie nieracjonalny, obliczony na krótkotrwały wzrost poparcia. Jest to rzeczywistość wymuszona przez zmiany w sposobie komunikowania się polityków ze społeczeństwem, choćby przez media społecznościowe.
Politycy opozycji, którzy zagłosowali za podwyżkami, przez weekend byli krytykowani przez swoich wyborców. Politycy PiS nie spotkali się z taką krytyką ze strony swojego elektoratu. Pierwsi zmienili zdanie, drudzy nie.
Ten projekt, choć jej inicjatorem był PiS cokolwiek jego politycy teraz mówią, najbardziej dotknął opozycję. Inna jest struktura elektoratu. Wyborcy opozycji są lepiej wykształceni, lepiej korzystają z mediów społecznościowych, bardziej trzymają rękę na pulsie. Wyborcy PiS, często osoby gorzej wykształcone, nie śledzą aż tak bieżącej polityki. Wiele informacji do nich nie dochodzi, bo duża część korzysta z Telewizji Polskiej, która przedstawia świat w barwach korzystnych dla PiS. W mniejszym stopniu oburzenie wyrażał elektorat PiS, ale jak widać, PiS nie odważył się tylko własnymi rękami przepchnąć tego pomysłu po powrocie ustawy z Senatu do Sejmu.
Po upadku tego projektu z problemami zmaga się opozycja.
To większy problem. Rzeczywiste struktury przywódcze w KO nie pokrywają się z formalnymi. Rzeczywistym przywódcą jest Rafał Trzaskowski, który omal nie został prezydentem, a formalnym Borys Budka, którego pozycja osłabła po decyzji ws. podwyżek. Do następnych wyborów 3 lata. Konieczne są przetasowania, które doprowadzą do nowego kształtu opozycji. Zobaczymy jak będzie wyglądał ruch Rafała Trzaskowskiego Nowa Solidarność, czy nie wchłonie PO, zobaczymy jakie będą losy ruchu Szymona Hołowni. Nie wygląda by Rafał Trzaskowski tracił entuzjazm. Gdy mowa o opozycji, warto dodać, że podwyżkom sprzeciwiły się najbardziej radykalne ugrupowania czyli Razem i Konfederacja. To najbardziej populistyczne grupy.
Czy nie lepiej dać takiej ustawie vacatio legis do rozpoczęcia kolejnej kadencji parlamentu?
Do następnych wyborów są trzy lata. W tym czasie będzie kryzys jeżeli chodzi o obsadę niektórych funkcji w pewnych ministerstwach. Potrzeba fachowców. Z tą ustawą jest inny problem. Zupełnie niepojęte jest dla mnie dlaczego żona prezydenta Dudy miałaby otrzymać takie pieniądze, szczególnie, że nie ma żadnych obowiązków i jest mało widoczna publicznie. To oburzające. To skandal, że za nicnierobienie żona prezydenta miałaby dostawać tak duże pieniądze. Jeżeli chodzi o wynagrodzenia wyższych urzędników, to ta kwestia musi pozostać uregulowana, bo ponoszą oni bardzo dużą odpowiedzialność.