Prof. Marcin Król: Artykuł 7 i tak nie ma żadnego znaczenia, bo Unia przestanie istnieć

Czytaj dalej
Fot. Piotr Smoliński
Agaton Koziński

Prof. Marcin Król: Artykuł 7 i tak nie ma żadnego znaczenia, bo Unia przestanie istnieć

Agaton Koziński

Zachód chce powrócić do dawnej konstrukcji sojuszu 10-12 państw zachodnich. Bo jaki interes ma Francja w Estonii, czy Bułgarii? Siłą rzeczy więc znaczenie KE osłabnie. Zachód uznał, że cała UE rozkręciła się zbytnio i teraz będzie ją redukować - mówi prof. Marcin Król, filozof.

Trzech Króli to dla Pana ważne święto?
Gdy jeszcze żyli moi rodzice, to sporo osób żartowało, mówiąc o nas jako trzech Królach. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. A samo święto ma dla mnie znaczenie dość nikłe.

Pamiątka po II RP. W Polsce żyło wtedy wielu prawosławnych, w tym okresie wypada Boże Narodzenie.
To święto katolickie, a niedawno premier Morawiecki mówił o tym, że należy rechrystianizować Europę. Ale ja bym odwrócił perspektywę i wezwał do rechrystianizacji Polski.

Przecież Polska to najbardziej chrześcijański kraj w UE.
Tyle, że ten polski katolicyzm jest taki, że ludzie nie za bardzo rozumieją, co obchodzą. Księża też nie za bardzo tłumaczą. Na przykład Boże Ciało. Ilu Polaków wie, dlaczego właściwie mamy to święto? To jest pytanie, na które pewnie byłoby bardzo trudno uzyskać odpowiedź.

Wspomniał Pan o Mateuszu Morawieckim, który właśnie co spotkał się z Viktorem Orbánem. W grudniu polski premier spotkał z szefową brytyjskiego rządu. To początek jego europejskiej ofensywy, czy koniec?
Orbán ma swoje felery - ale to człowiek rozsądny i inteligentny. Wiem, bo poznałem go dość dobrze osobiście.

Przy jakiej okazji?
Tuż po 1989 r., gdy Fidesz dopiero co zaczynał istnieć, a Orbán zaczynał w nim swoją karierę. Już wtedy widać było, że jest bystrym człowiekiem. Na pewno przerasta inteligencją polityczną wszystkich polskich polityków, może z wyjątkiem Jarosława Kaczyńskiego.

Zakłada Pan, że Orbán zawiedzie Polskę?
Niczego nie zakładam, wszystko będzie zależeć od sytuacji. Gdy będzie ustalany nowy budżet europejski, a on będzie chciał, by Węgry dostały więcej, to może usłyszeć, że jest to powiązane z jego podejściem do art. 7 w sprawie Polski - i podejrzewam, że wtedy zagłosuje tak, by jego kraj dostał więcej.

Tylko, że w tej rozgrywce nie chodzi tylko o to, by dowalić Polsce. To także próba wzmocnienia Komisji Europejskiej. Myśli Pan, że inne kraje chcą silniejszej KE - tak, by ona mogła karać pozostałe państwa?
Wszystko zależy od tego, w jakiej perspektywie będziemy o tym myśleć. Jeśli w krótkiej, to jest tak, jak pan to przedstawił.

A w dłuższej?
Nie ma to żadnego znaczenia.

Żadnego?
Tak - bo ten projekt europejski, który znamy, przestanie istnieć, przynajmniej w tej formie.

Uważa Pan, że UE się rozpadnie?

Pozostało jeszcze 83% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Agaton Koziński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.