Prof. Jerzy Kopania: Każdy ksiądz powinien być apolityczny
Kościół jako taki i każdy ksiądz powinien być apolityczny - uważa prof. Jerzy Kopania, etykiem, filozofem z Uniwersytetu w Białymstoku.
Ks. Tomasz Duszkiewicz, duszpasterz Lasów Państwowych, etatowy pracownik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, miał zostać pobity podczas blokowania przez ekologów dwóch TIR-ów, wywożących drzewo z puszczy. Według Lasów Państwowych, po tym, jak ksiądz zaczął robić zdjęcia protestującym, jeden z przeciwników wyrębu, mieszkaniec powiatu hajnowskiego, miał go zaatakować, powodując obrażenia rąk. Duchowny złożył zawiadomienie o napaści na policji. Ekolodzy zarzucają mu jednak, że zafałszowuje obraz sytuacji. Ich zdaniem nie doszło do żadnego ataku, a jedynie do wymiany słownej.
Nie znam dokładnie tej sytuacji, trudno więc cokolwiek stwierdzić. Mogę jednak powiedzieć, że każdemu człowiekowi przystoi zachowanie po prostu godne. Dlatego wszelkie postępowania charakteryzujące się agresywnością, nie przystające do ogólnie przyjętych norm, zasługują na krytykę. Dotyczy to każdego z nas, ale zwłaszcza osób, które piastują stanowiska w przestrzeni publicznej. Takie osoby powinny tym bardziej uważać na to, aby nie naruszać obrazu swojej misji, jaką mają do wykonania. Jest tak samo godne potępienia, gdyby zarówno mieszkaniec powiatu hajnowskiego, jak i ksiądz zachowywali się w nieodpowiedni sposób.
Istnieją dwie przeciwstawne wersje tych wydarzeń.
Trudno ocenić, kto ma rację. Jeżeli sprawa dojdzie do sądu to będzie beznadziejna sytuacja. Niełatwo będzie wykazać prawdę obiektywną, bo możemy być pewni, że jedna strona będzie oskarżać drugą i odwrotnie. Słowo przeciwko słowu. Wymiar sprawiedliwości będzie mieć więc niełatwe zadanie.
To kolejne zdarzenie w Puszczy Białowieskiej, gdy negatywne emocje biorą górę i dochodzi do aktów przemocy. Niedawno było głośno o pobiciu operatora telewizji Polsat.
W ogóle obecnie narasta taka tendencja w społeczeństwie, że ludzie nie bronią swoich racji, zasad, przekonań przez wykorzystywanie rzeczowych argumentów, tylko posługując się siłą. Brakuje tej merytorycznej dyskusji, spokojnego podejścia do tematu. Niestety coraz częściej w różnego rodzaju sporach zwycięża siła, a nie słowo.
Brakuje merytorycznej dyskusji, spokojnego podejścia do tematu
Jak można ocenić obecną sytuację wokół Puszczy Białowieskiej?
Jest ona bardzo zła. Część społeczeństwa uważa, że cięcie puszczy jest słuszne, należy to robić dla jej ocalenia. A inni, m. in. część ekologów, naukowców to potępia, twierdzi zupełnie inaczej. Osobiście jestem skołowany w tej sprawie. Jak słyszę argumenty jednej i drugiej strony, skądinąd słuszne i racjonalne, to raz popieram jednych, a innym razem drugich.
Nie łatwo jest z pewnością również innym obserwatorom wydarzeń. Można powiedzieć, że atmosfera jest napięta.
Dużą rolę odgrywają emocje. Muszę przyznać, że sam emocjonalnie jestem za pozostawieniem puszczy samej sobie, ale pod względem racjonalności nie potrafię jednoznacznie określić, jakie działania byłyby najkorzystniejsze dla tego obszaru. Jednak takie rozterki w żadnym wypadku nie uprawniają nikogo do siłowego narzucania swojego zdania innym.
Głos w sprawie incydentu z ks. Duszkiewiczem zabrała Danuta Kuroń, wdowa po Jacku Kuroniu, która była świadkiem całego zajścia. Zaapelowała do biskupa, któremu podlega duchowny, by wpłynął na niego. Działaczka chce, aby ksiądz wycofał jej zdaniem fałszywe oskarżenia.
Nie sądzę, że władze kościelne powinny wpływać na księdza, angażować się w jakikolwiek sposób. Jeżeli kapłan złożył zawiadomienie na policji, to powinny tym się zająć odpowiednie do tego organy, którym ta sprawa została powierzona. Wyjaśnienie zdarzenia jest wyłącznie w gestii prawa.
Środowiska obrońców puszczy oskarżają ks. Duszkiewicza o prowokację. Wytykają mu jego polityczne zaangażowanie, dzięki któremu w ich opinii otrzymał posadę w RDLP. Zwracają też uwagę na jego przyjaźń z ministrem środowiska Janem Szyszko oraz na fakt, że kapłan sam jest myśliwym. W przeszłości duchowny wielokrotnie dawał publicznie wyraz swoim często kontrowersyjnym poglądom.
Kościół jako taki i każdy ksiądz powinien być apolityczny. Nie chodzi o to, że nie może mieć własnych poglądów w tej sferze, ale nie powinien wygłaszać ich publicznie. Każdy kapłan ma obowiązek dokonywania ocen moralnych, ale w żadnym wypadku politycznych. Nie mieści się to w kompetencjach Kościoła, nie należy do jego zadań. Ma on prowadzić ludzi do zbawienia, to jest jego główną rolą, a nie do idealnego systemu politycznego. Jeżeli Kościół czy jakikolwiek duchowny wygłasza oceny polityczne to utrudnia sobie dokonywanie ocen moralnych.
Instytucja ta kieruje się niezmiennymi zasadami religijnymi, a polityka nie jest stała, ulega ciągłym przeobrażeniom. Kościół nie może prowadzić polityki, tylko nakierowywać ludzi na dobrą drogę.