Prezydent Zielonej Góry chce zawiesić straż miejską
W miejsce straży miejskiej w Zielonej Górze ma powstać służba porządkowa. Czy pozwala na to prawo? Opinie są różne.
Na wtorkowej (2 lutego) sesji nie pojawił się projekt uchwały, dotyczący likwidacji straży miejskiej. Zapowiadał go prezydent Janusz Kubicki w „GL” po opublikowaniu filmów, na których funkcjonariusze spali w samochodzie i bawili się telefonami. Temat podchwyciły ogólnopolskie media.
Prezydent zapowiedział natomiast, że zawiesi straż miejską. Procedura już się rozpoczęła, poszły pisma do związków zawodowych...
By formację zlikwidować, potrzebna byłaby zgoda rady. A jak mówił J. Kubicki - np. kluby PiS i PO są przeciw. Stąd zawieszenie. Zdaniem gospodarza Winnego Grodu wiele osób było niezadowolonych z pracy straży miejskiej. Na jego Facebooku mieszkańcy piszą, że likwidacja formacji to dobry pomysł.
- To nie jest tak, że tylko filmik czy inne incydenty miały wpływ na moją decyzję - zaznaczył prezydent. - Czarę goryczy przelała wypowiedź jednego ze strażników, że wszyscy wiedzieli, iż komendant często przychodzi do pracy pod wpływem alkoholu. I nikt tego nie zgłosił?!
Radny Tomasz Nesterowicz (SLD) podkreślił, że nie można podejmować decyzji pod wpływem emocji. Jeśli coś działa nie tak, potrzebna jest głęboka analiza, dyskusja i propozycje naprawy sytuacji.
- Wszyscy mają stracić pracę, bo parę osób popełniło błąd? To kuriozalne - zauważył radny. - Jeśli tak ma wyglądać zarządzanie miastem, to w tej chwili wszyscy pracownicy powinni się bać. Każdy wydział może być rozwiązany za błąd jednego z pracowników. Poza tym tak naprawdę, oficjalnie nikt nic nie wie. Najpierw mamy medialną informację o komendancie złapanym na podwójnym gazie. Potem nagle filmik znikąd, na którym widać, że jest z lata...
Straży można by kupić campery, by się im dobrze spało - mówi prezydent Janusz Kubicki
Za utrzymaniem straży miejskiej opowiedział się też radny Jacek Budziński, który mówi, że funkcjonariusze zawsze reagowali na jego zgłoszenia. Podejmowali 23 tysiące interwencji w ciągu roku. Nie wyobraża sobie, by ich zadania porządkowe miała przejąć policja.
Prezydent chce w miejsce straży powołać służby porządkowe. Sprzęt, auta są... Przewodniczący rady Adam Urbaniak (PO) uważa, że nie tak łatwo zawiesić straż miejską.
- Prezydent nie może tego zrobić. Taka możliwość prawnie nie istnieje - stwierdził.- W ustawie o strażach gminnych słowo „zawieszenie” pojawia się tylko raz. Można zawiesić strażnika, wobec którego toczy się postępowanie karne, a nie całą straż in gremio. To rada miasta powołuje straż i może zadecydować o jej likwidacji.
- Strażnicy są miejskimi pracownikami, jeśli nie wywiązują się ze swoich obowiązków należycie, to mogę ich zawiesić - uznał prezydent. - Dziś działają oni na inne zasadzie niż przed laty.
Historia się powtarza
- Straż miejska w Zielonej Górze pojawiła się jak w wielu miastach Polski po zmianie ustrojowej. Potem, w 1998 roku, została zlikwidowana, bo nie spełniała oczekiwań. Pieniądze przeznaczane na jej funkcjonowanie miasto postanowiło wtedy przekazać na dodatkowe patrole policyjne. W 2008 roku straż reaktywowano - co było też w programie wyborczym Platformy Obywatelskiej. Dlaczego? Bo etatów policyjnych w mieście nie było więcej. A sprawy porządkowe leżały odłogiem...
- Prezydent Janusz Kubicki wiele razy negatywnie wypowiadał się na temat pracy straży miejskiej, m.in. w 2012 roku jego niepokój wzbudził brak pieniędzy na paliwo do radiowozów oraz dziwnie niska liczba mandatów za brak odśnieżania...
- Nowe służby porządkowe w mieście miałyby zajmować się tematami związanymi z paleniem nielegalnymi substancjami, wyrzucaniem śmieci do lasu, porządkami w całym wielkim mieście.