Prezydent Zamościa: Każdy ma jakiś dług. Chodzi o to, by mądrze tym gospodarować
Ku zaskoczeniu wielu osób, przed tygodniem PiS udzieliło poparcia skłóconemu z lokalnymi strukturami partii Andrzejowi Wnukowi. Tym samym potwierdziło się, że Wnuk wystartuje w jesiennych wyborach samorządowych. Z prezydentem Zamościa rozmawiamy o trudnych decyzjach, relacjach z lokalnymi politykami PiS oraz o tym, czy miasto się zadłuży.
Cztery lata temu nie był Pan faworytem w wyborach samorządowych. Dziś nim Pan jest? Jak samopoczucie?
Nie czułem się faworytem cztery lata temu i absolutnie nie czuję się nim teraz. Przeciwnie, ja wiem jak trudno wygrywa się wybory - bez względu na to kto jest kontrkandydatem. To czy mamy słabego czy mocnego kandydata nie zmienia faktu, że musimy zaproponować wyborcom konkretny program. Cztery lata temu zapytałem siebie „co ja bym chciał w tym mieście zrobić, jakie ono powinno być dla mieszkańców dla turystów”. Na tej postawie stworzyłem program wyborczy pod którym być może podpisze się jakaś siła polityczna. Wtedy było to Prawo i Sprawiedliwość, które miało prawie identyczny program do mojego. Zgodziliśmy się, że będziemy go realizować. Dziś mogę z czystym sumieniem i ręką na sercu powiedzieć, że ten program realizowałem i prawie w 100 procentach zrealizowałem. A to czego nie zdążyłem zrobić dokończę do wyborów.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień