Piotr Krzystek nie realizuje ważnej uchwały rady miasta.
Cztery lata temu szczecińscy radni uchwalili program leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego na lata 2013-2016. Przeciwny był niemu prezydent Piotr Krzystek i w konsekwencji do dziś program nie wszedł w życie.
W ubiegłym roku podobny projekt zgłosiła .Nowoczesna (na lata 2017-2019). Tym razem prezydent poszedł dalej i nawet nie dopuścił programu pod obrady Rady Miasta. Wyjaśnijmy, aby wszedł pod obrady powinien być zaopiniowany przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.
- Osobą upoważnioną do przesyłania projektów programów zdrowotnych jest jedynie prezydent, jednak prezydent tego nie zrobił - wyjaśniał pytany o los programu Łukasz Tyszler, ówczesny przewodniczący Rady Miasta.
W ostatnich dniach .Nowoczesna zaapelowała do prezydenta, by coś wreszcie uczynił dla mieszkańców z problemami z bezpłodnością.
In vitro - temat dla prezydenta nie istnieje. Na apel posła - milczenie
O wspomnianych działaniach prezydent mówił we wrześniu ubiegłego roku. Powoływał się też na mający wejść w życie rządowy program dofinansowania in vitro, ale w trakcie program ten przestał istnieć.
- Jak wskazują statystyki, nasz region zachodniopomorski ma jeden z najniższych współczynników urodzeń - mówi Małgorzata Matyja, pełnomocnik zarządu .Nowoczesnej ds. leczenia bezpłodności. - Obiecywany przez prezydenta ośrodek leczenia bezpłodności do dziś nie powstał. Zamiast działań są tylko słowa, słowa, słowa...
- Apeluję do pana, panie prezydencie, skoro ma pan inne zdanie niż radni, niech pan podda temat pod konsultacje społeczne - apeluje poseł Piotr Misiło. - To temat bardzo poważny, a jak wynika z wyliczeń Stowarzyszenia Bocian, mamy około 12 tysięcy par bezpłodnych. To temat naprawdę ważki dla naszego miasta i jego mieszkańców.
Biuro prasowe pytane o reakcję prezydenta na list .Nowoczesnej odesłało nas do udzielonej już partii odpowiedzi.
Małgorzata Matyja: - Nie otrzymaliśmy od prezydenta żadnej odpowiedzi.