Prezydent: Kluby sportowe powinny się przygotowywać do tego, że dotacji z miasta nie będzie. Mówię to wprost i publicznie
Prezydent Tadeusz Truskolaski dał jasno do zrozumienia, że być może w następnym półroczu, a już na pewno w przyszłym roku kluby sportowe nie mają co liczyć na dotacje miejskie. Powód to szukanie oszczędności w dobie koronawirusa.
Być może już w drugim półroczu 2020 roku - będziemy o tym jeszcze rozmawiać - a na pewno w przyszłym roku należy zapomnieć o miejskich dotacjach na sport zawodowy. Ich po prostu nie będzie - stwierdził podczas poniedziałkowej (27 kwietnia) sesji rady miasta prezydent Tadeusz Truskolaski.
Radny PiS Sebastian Putra pytał bowiem jak w przyszłości będzie wyglądało funkcjonowanie klubów sportowych? - Wiadomo, że obecnie treningi się nie odbywają. Kluby dostały jednak miejskie dotacje na pierwsze półrocze. Czy będą musiały zwracać te pieniądze? - pytał.
Wiceprezydent Rafał Rudnicki zauważył, że pierwsze półrocze się jeszcze nie zakończyło i kluby mają możliwość rozliczenia się z miastem z tych kosztów, które poniosły od początku roku. - Natomiast jeśli chodzi o drugie półrocze, to wstępnie zakładamy, że konkurs na dotacje zostanie zorganizowany w czerwcu bądź lipcu i będzie obejmował okres od 1 września. Sami nie wiemy jednak co nas czeka w drugim półroczu. Minister zdrowia Łukasz Szumowski powiedział ostatnio, że szczyt epidemii będzie miał miejsce w listopadzie - stwierdził.
Natomiast Tadeusz Truskolaski poinformował, że otrzymał pismo od Białostockiej Akademii Siatkówki z prośbą o dotację w wysokości 600 tys. zł. - Nie będzie nawet i 60 tys. zł. Musimy mówić to otwartym tekstem: sport zawodowy musi się przedefiniować. Kluby powinny się przygotowywać do tego, że dotacji z miasta nie będzie. Mówię to wprost i publicznie. Proszę o przyjęcie tego do wiadomości - przestrzegał.
Czytaj też: Trzy miliony złotych na sport. Miasto obdarowało kluby
Sebastian Putra podziękował mu za postawienie sprawy jasno. - Pytałem o to właśnie dlatego, że organizacje sportowe nie wiedzą jak będzie wyglądała ich przyszłość. Sytuacja jest bardzo trudna - stwierdził.
Natomiast przewodnicząca komisji sportu Jowita Chudzik z KO pytała władze miasta, czy kluby muszą zwracać niewykorzystaną część dotacji już po końcu pierwszego półrocza, czy mogą z tym poczekać do końca roku? Skarbniczka miasta Stanisława Kozłowska stwierdziła, że nie widzi przeciwwskazań.