Prezydent Chorzowa: w opinii ludzi związanych z Ruchem miejsce drużyny jest na Cichej
Kadencja śląskich samorządów na półmetku. Rozmawiamy z Andrzejem Kotalą, prezydentem Chorzowa o tym jak ocenia swoją pracę, co udało mu się już zrealizować i jakie ma plany na przyszłe dwa lata. Pytamy też byłego prezydenta, jak ocenia pracę Kotali.
Jest pan na półmetku kadencji. Jaką ocenę wystawiłby pan sobie?
Trudno oceniać prace gdy się jest w połowie roboty. Jeszcze trudnej wystawiać sobie cenzurkę, bo zawsze ta ocena będzie miała subiektywny charakter. Ale rozumiem, że nie mam wyjścia i jakaś cyfra ma paść. W takim razie powiem cztery minus.
Za co taka nota?
Ocena dobra za konsekwencję w realizacji złożonych obietnic i zmian, które widać gołym okiem na chorzowskich ulicach. Gdy porównamy to, co było obiecane z tym co już zostało zrobione to obiektywne trzeba przyznać, że robota idzie. Zakończyliśmy centrum przesiadkowe. Kończymy projekt rynku i wkrótce wyłonimy wykonawcę. DTŚ jest po remoncie, kończy się modernizacja Siemianowickiej. Trwa największy od wielu lat remont szkoły na Klimzowcu, dzięki któremu pozbyliśmy się ton azbestu. Oddaliśmy budynek poradni w szpitalu dziecięcym, kończymy pawilon szpitala przy Strzelców. Termomoderni- zujemy szkoły i przedszkola. Za kilka dni rusza budowa TDS-u przy Kościuszki. Powstały nowe place zabaw czy plenerowe siłownie. Uruchomiliśmy też kino - małe, ale profesjonalne. Wiele dzieje się w kulturze, z którą wychodzimy na ulicę - poza mury instytucji. Jest więc tego całkiem sporo. Minus stawiam, za to że w pewnych obszarach - mimo naszych starań, chęci i licznych zabiegów - wciąż trudno o sukcesy. Mam na myśli problem z niszczejącą chorzowską rzeźnią czy budynkiem dawnego ratusza w Batorym. Rozmowy z właścicielami tych obiektów na razie nie przyniosły owoców. Wciąż też nie udało się pozyskać pieniędzy na budowę obwodnicy, ale jesteśmy w grze.
Co jeszcze przed panem? Jakie wyzwania zostały do wykonania?
Przede wszystkim walczymy o lokalizację na naszym terenie oceanarium - obiektu podobnego do tego we Wrocławiu. Zaproponowaliśmy tereny przy Siemianowickiej oraz dawne MTK. Czekamy na decyzję, bo mamy koncepcję, aby tę lokalizację połączyć z powstaniem nowego otwartego kąpieliska. Ale najbliższa perspektywa to przede wszystkim remont rynku. Z pracami ruszymy najprawdopodobniej w pierwszym kwartale roku. W kolejce jest modernizacja torowisk oraz jezdni na Hajduckiej i 3 Maja. Szukamy inwestora na obszar przy Kadeckiej i tereny Huty Kościuszko.
Przeciwnicy oskarżają pana, że zadłuża pan miasto. Jeden z radnych wyliczył, że w ciągu 6 lat pana prezydentury zadłużenie wzrosło z 74 mln zł. do 164 mln zł. Jak pan odniesie się do tych zarzutów?
Wzrost zadłużenia nie jest niczym nagannym, pod warunkiem, że jest bezpieczny dla miasta - jest na rozsądnym poziomie - i nie jest przejadany, lecz służy przede wszystkim celom inwestycyjnym. Tak jest właśnie w Chorzowie. Gdybyśmy chcieli realizować inwestycje bez zaciągania kredytu, to ich realizację trzeba by odłożyć na wiele lat. To jak z kupnem mieszkania - mało kogo stać na transakcję za gotówkę. Podobnie jest z gminami, które aby móc się w rozwijać i nadrabiać wieloletnie opóźnienia inwestycyjne muszą zaciągać kredyty. Mogę zapewnić, że robimy to z głową i pod całkowitą kontrolą. Zresztą wszystkie nasze działania mają pozytywną opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej.
Po co chce pan budować stadion dla Ruchu Chorzów, skoro drużyna chce grać na Stadionie Śląskim?
Na Stadionie Śląskim przede wszystkim chciał grać poprzedni prezes. A zdania w tym temacie są mocno podzielone. W opinii ludzi związanych z Ruchem miejsce drużyny jest na Cichej. Stadion Niebieskich, patrząc na pozostałe obiekty drużyn w Ekstraklasie, to już raczej zabytek. Jeżeli chcemy z niego korzystać i tak trzeba planować jego modernizację. Dlatego pracujemy nad projektem wykonawczym. Nie będziemy czekać z remontem, aż nadzór budowlany będzie zmuszony wyłączyć obiekt z użytkowania.
Ostatnie pytanie - pół żartem pół serio. Czy w następnej kadencji zdąży pan wyburzyć estakadę i Chorzów doczeka się rynku z prawdziwego zdarzenia?
To również moje marzenie. Ale żeby mogło się ziścić musi być gotowa obwodnica. Na tę chwilę mogę obiecać, że za kilka miesięcy ruszamy z modernizacją rynku, całego obszaru przed urzędem miasta i pod estakadą. Przed nami dwa lata. Ten czas chcemy dobrze wykorzystać i zrealizować jak najwięcej z tego, co obiecaliśmy mieszkańcom w 2014.
Ocenia opozycja: Marek Kopel
W działaniach Andrzeja Kotali widać starania o Chorzów. Zależy mu na tym, aby miasto było ładniejsze i zapewniano mieszkańcom dobre warunki do mieszkania, nauki, wypoczynku i rozrywki zarówno sportowej jak i kulturalnej. Jednak nie we wszystkich kwestiach jest tak dobrze - mówi Marek Kopel, były prezydent Chorzowa. Negatywnie oceniam widoczną u niego od lat skłonność do nadmiernego zadłużania miasta o kolejne dziesiątki milionów złotych. Poza tym wydaje mi się, że jest zbyt mało stanowczy w kwestii spraw dotyczących stadionu użytkowanego przez Ruch Chorzów. Obecnie wiadomo, że w przyszłym roku Stadion Śląski będzie oddany do użytku.
Zarówno jego właściciel - Samorząd Województwa - jak i Klub Ruch Chorzów chcą aby klub rozgrywał na nim swoje mecze. Mimo to nadal nie potrafi postawić kropki nad „i“. W mojej ocenie powinien wyraźnie powiedzieć, że w tej sytuacji modernizacja stadionu przy ulicy Cichej po prostu nie ma sensu. Jeśli rozwiązałby te dwie kwestie, to jego pozostałe działania są w większości korzystne dla miasta. Do niepowodzeń z pewnością należy zaliczyć brak powodzenia w staraniach o środki na budowę Obwodnicy Śródmieścia, która według zapewnień z roku 2010 miała być wybudowana szybko i sprawnie. Do sukcesów zaliczyłbym budowę centrum przesiadkowego, którego był inicjatorem a jego realizacja zakończona zostanie w przyszłym roku. Pozytywnie oceniam również współpracę miasta z mieszkańcami w szczególności seniorami. Również tegoroczna edycja Budżetu Obywatelskiego była bardzo dobrze poprowadzona. Plusem jest też skuteczne zabieganie o środki z UE i innych funduszy na dofinansowanie inwestycji miejskich.