Prezes PiS sprzedał drugą kozę
W lutym, w tym samym miejscu, napisałem, że polityka PiS jest jak sytuacja z żydowskiego dowcipu.
Krótko: Przychodzi Żyd do rabina i płacze, bo z żoną, czwórką dzieci i teściową gnieździ się w jednej izbie. Rabin radzi: - Kup kozę. Żyd przychodzi z pretensjami, bo przez kozę życie stało się jeszcze bardziej nie do zniesienia. Rabin radzi: - Sprzedaj kozę. Żyd przychodzi z podziękowaniem: - Kozy nie ma, co za ulga.
W lutym kozą było prawo zezwalające na wycinanie drzew niemal bez ograniczeń. Zrobił się rwetes, więc prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił zmianę ustawy. Teraz kozą jest podatek paliwowy. Benzyna miała zdrożeć o 20 groszy na litrze, by rząd było stać, jak ogłosiła premier Beata Szydło, na wybudowanie „drogi do każdego domu w Polsce”. Zrobił się rwetes, więc Kaczyński sprzedał wczoraj kozę - ogłosił, że PiS wycofuje się z opłaty paliwowej. Znów można dziękować prezesowi.