Tegoroczna prezentacja drużyny Falubazu Zielona Góra, to wydarzenie pod hasłem „100 lat legendo”. Chodzi o urodziny Andrzeja Huszczy
Drużyna Ekantor.pl Falubazu przebywała do minionego piątku na zgrupowaniu w Szklarskiej Porębie. Czy ten obóz spełnił swoje zadania?
Przede wszystkim chodziło o podtrzymanie formy, bo zawodnicy trenowali po dwa razy dziennie. Istotna była także przedsezonowa integracja. Jesteśmy bardzo zadowoleni z warunków, które stworzyli nam właściciele Norweskiej Doliny oraz pogody, która w tym roku fantastyczna w porównaniu do poprzedniego.
Niedawno pozyskany Szwed Jacob Thorssell zintegrował się z zespołem na tym obozie?
Okazało się, że to bardzo fajny chłopak, taki kontaktowy. Środowisko żużlowe jest małe i generalnie wszyscy zawodnicy znają się. On już wcześniej kojarzył większość ludzi z drużyny, no może poza młodzieżą. Jest nastawiony na dobry wynik w sezonie i chce powalczyć o miejsce w składzie. Liczymy, że tak będzie.
Co słychać u Jasona Doyle’a, którego nie było w Szklarskiej?
Świetnie się czuje, nic mu nie dolega i jest optymalnie przygotowany. Trenuje na pełnych obciążeniach. Jesteśmy pełni podziwu, jak szybko podołał skutkom tej kontuzji oraz zbudowani tym, że nie może już doczekać się jazdy na motocyklu. Czekamy na niego w Zielonej Górze.
Co teraz robią żużlowcy?
Każdy wrócił do swojego indywidualnego toku przygotowań. Wielokrotnie już podkreślaliśmy, że dany zawodnik ma swój plan i często także trenera, z którym pracuje. Ten obóz był wpisany w ich cykl.
Jak sprzedają się wam karnety?
Na tę chwilę zbyliśmy ponad tysiąc sztuk. To lepszy wynik niż przed rokiem, o tej samej porze. Przede wszystkim cieszy fakt, że sprzedajemy coraz więcej karnetów ludziom, którzy w zeszłym sezonie ich nie posiadali. Natomiast ci, którzy je mieli mają prawo pierwokupu swojego miejsca. Ten przywilej będzie obowiązywać do 19 marca. Nie musza się zatem spieszyć, więc spokojnie czekamy na nich w klubie.
Zbliża się prezentacja. Zdaje się, że możesz zdradzić już więcej szczegółów odnośnie tego wydarzenia...
Po pierwsze tym razem wejściówka będzie kosztować dziesięć złotych, a nie jak poprzednio pięć. Jednak cel jest szczególny. Z resztą, nie jest nowością, że pełen zysk z prezentacji przekazujemy na cele charytatywne. W zeszłym roku pomogliśmy Marcinowi Mulawie, chłopakowi, który walczył z nowotworem. Jakiś czas temu otrzymaliśmy sygnał od jego ojca, że wyzdrowiał. To dobra wiadomość, która mobilizuje nas do tego, aby dalej pomagać ludziom. W tym roku chcemy wesprzeć pogorzelców z Chynowa. Niedawno spłonął tam dom bliźniak. Obie rodziny nie mogą aktualnie do niego wrócić. Wiadomo, że jest to związane ze sporym problemem finansowym. Zobaczmy na ile będziemy w stanie im pomóc w odbudowaniu swojego dobytku.
A jak będzie wylądował program artystyczny?
Nie chcemy robić występów jakiś zespołów. Przyjęliśmy ubiegłoroczną konwencje, czyli zaprezentowania całej, wielkiej rodziny Falubazu. Mam na myśli żużlowców oraz wszystkie grupy piłkarzy i tak dalej. Dołączają do nas chłopaki z zielonogórskiego Fight Clubu, którzy walczą w całej Polsce, a także Europie. Zatem nasza familia się powiększa. Może nie wszystkie klubu są formalnie z nami związane, ale zgłaszają akces. Cieszmy się z tego i chętnie ich zaprezentujemy w hali CRS.
Będziecie też świętować 60 urodziny Andrzeja Huszczy...
To wydarzenie pod hasłem „100 lat legendo”. Dokładnie tego dnia, czyli 10 marca Andrzej będzie miał swoje święto. Dla nas to duże wydarzenie. Mówimy bowiem o prawdopodobnie najjaśniejszej postaci w historii zielonogórskiego żużlu. Dlatego chcemy mu wyprawić godne urodziny. Liczymy na to, że hala będzie pękać w szwach. W zeszłym roku, na godzinę przed prezentacją zabrakło biletów. Mamy nadzieję, że za kilkanaście dni będziemy bawić się równie dobrze. Startujemy o godz. 18.30. Na początku do kibiców wyjdą dzieciaki z młodzieżowych grup piłkarskich. Będzie można obejrzeć pokazowe mecze. Natomiast pół godziny później ruszy główna część imprezy.