Premier Szydło: - To był dobry rok
Jak minione 12 miesięcy, pod kątem zrealizowanych obietnic i wprowadzania „dobrych zmian”, oceniają członkowie rządu, a jak opozycja?
We wtorek od godz. 10 w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przez kilka następnych godzin trwała konferencja podsumowująca ostatni rok ekipy Beaty Szydło. A właściwie wielkie, medialne wydarzenie - z przygotowanymi specjalnie grafikami, logotypami, oświetleniem i scenariuszem godnym co najmniej konwencji wyborczej.
Na pierwszy ogień poszła głównodowodząca, w której ocenie był to po prostu dobry rok rządu, a hasztag utworzony z tych słów był we wtorek i pozostanie zapewne jeszcze w najbliższych godzinach najpopularniejszym w mediach społecznościowych. - To był rok ciężkiej pracy. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo i że musimy wykazać się determinacją i konsekwencją, by realizować plan - mówiła premier. Beata Szydło podkreślała, że choć rząd nie uniknął błędów, to potrafi z nich wyciągać wnioski. Jak przekonywała, rząd PiS jest po to, by służyć Polakom i, w jej ocenie, dotrzymuje słowa. - Zrealizowaliśmy zobowiązania w minionym roku - zapewniała, wyliczając sztandarowy program „500+”, wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej czy darmowych leków dla seniorów.
Zmianę polityki zagranicznej szefowa rządu tłumaczyła tym, że obecnie priorytetem jest interes polskiego państwa, a nie układy czy kompromisy międzynarodowe. - W tym się różnimy od naszych poprzedników - zaznaczała. Jak przekonywała Szydło, choć polityka rządu wobec europejskich partnerów, głównie w wykonaniu szefa dyplomacji Witolda Waszczykowskiego, była krytykowana, teraz coraz częściej państwa Unii „mówią tym samym głosem”. - Udało nam się zintegrować Grupę Wyszehradzką. Nie jesteśmy osamotnieni, a wręcz odwrotnie, jeśli chodzi o reformy, których wymaga UE - podkreślała premier. Jej zdaniem dzięki stanowisku polskiego rządu jesteśmy postrzegani jako państwo, które najodważniej mówi o kryzysie Unii i reformach, których ona wymaga. - Polska potrzebuje UE, a UE potrzebuje Polski. Dlatego nie boimy się mówić o zmianach - przekonywała.
Moc reform w resortach
Mówiąc o priorytetach następnego roku rządu, z ust premier padały takie słowa jak: rodzina, bezpieczeństwo. A także rozwój i wielopoziomowy plan opracowany przez Mateusza Morawieckiego. Jak przekonywała, odbudowa polskiego przemysłu już się rozpoczęła, a dzięki planowi ministra rozwoju Polska ma szansę znaleźć się w awangardzie najszybciej rozwijających się państw. - Mateusz, wierzę w ten plan. Polska musi się szybciej rozwijać, postawić na przemysł, produkcję. Polska musi dać dobrą pracę Polakom - mówiła Szydło, zwracając się do wicepremiera Morawieckiego. Ten przekonywał, że chce przebudować model gospodarczy tak, by służył ludziom. Priorytetem ma być uszczelnienie systemu podatkowego i przyciągnięcie inwestorów do kraju.
Minister Elżbieta Rafalska, odpowiadająca za realizację programu „500 Plus”, podkreślała, że dzięki niemu Polska awansowała na czwarte miejsce w Europie, jeśli chodzi o wysokość świadczenia rodzinnego w stosunku do średniej płacy (tę podniesiono do 2 tys. zł, minimalna emerytura wzrosła z kolei do 1000 zł), a objęte nim zostało co drugie dziecko.
Organizacja szczytu NATO, na którym zapadła decyzja o stałym stacjonowaniu w Polsce sił sojuszu, poprawa warunków socjalnych w armii, a także jej modernizacja to główne zasługi, które swojemu resortowi przypisywał Antoni Macierewicz. Udaną organizacją szczytu NATO, a także ŚDM w Krakowie oraz poprawą wizerunku polskiej policji chwalił się szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Witold Waszczykowski jako główne sukcesy polskiej dyplomacji wskazał wzmocnienie Grupy Wyszehradzkiej i odnowienie relacji z Białorusią.
W podsumowaniu prac Ministerstwa Sprawiedliwości nie mogło zabraknąć reformy prokuratury, zaostrzenia kar za przestępstwa finansowe czy zwiększenia opieki prawnej dla dzieci.
Opozycja: Zły rok
- To był zły rok - mówi dobitnie w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press (AIP) poseł Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba. - To rok wielu zaniechań, destrukcji wielu instytucji, które wcześniej normalnie funkcjonowały, chociażby takich jak Trybunał Konstytucyjny. To jest również obniżenie naszej reputacji za granicą, u naszych partnerów i sojuszników - przekonywał. Szczerba zaznaczył, że minione 12 miesięcy kojarzy mu się przede wszystkimi z masami „Misiewiczów”, czyli kumoterstwem przy obsadzaniu stanowisk publicznych.
- Rząd systematycznie wydaje pieniądze, których nie ma, a Polską rządzą ekonomiczni ignoranci - podsumowuje rządy PiS posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska. W rozmowie z AIP podkreśliła, że rząd Beaty Szydło prowadzi złą politykę szczególnie w zakresie gospodarki. - Wprowadzane są kolejne obciążenia podatkowe - podatek bankowy i handlowy, który jest obecnie zawieszony. PiS nie uczy się na błędach, chce zmienić system emerytalny bez wskazania twardego źródła finansowania - uważa Hennig-Kloska i zaznacza, że tak zarządzane państwo może doprowadzić do utraty płynności kasy państwa.
Pozytywnie miniony rok w wykonaniu rządu Beaty Szydło ocenia Kornel Morawiecki. - Jedno, czego nie udało się osiągnąć, to załagodzenie podziałów, które jeszcze się zaostrzyły - mówił marszałek senior, wymieniając ciąg dalszy dyskusji związanych z katastrofą smoleńską czy spór wokół Trybunału Konstytucyjnego. Jako minus wskazał też brak należytej współpracy między poszczególnymi ministerstwami, np. w kwestii reformy gospodarki i ściągalności podatku VAT. - To wszystko zmieniło obraz polityczny Polski, ale zasadniczo uważam, że ten pierwszy rok rządów pani premier Beaty Szydło jest pozytywny - ocenił Kornel Morawiecki w rozmowie z AIP.